W centrum Sany siły bezpieczeństwa użyły ostrej amunicji, gazu łzawiącego oraz armatek wodnych, próbując powstrzymać tysiące przeciwników prezydenta Alego Abd Allaha Salaha, przed marszem na budynki rządowe. Równocześnie na północy stolicy 10 bojowników z plemienia Haszed, które popiera żądania opozycji, zginęło w walkach z rywalizującym plemieniem szejka Saghira Ben Aziza, będącego zwolennikiem prezydenta Salaha - poinformowali świadkowie. Do starć doszło w dzielnicy Al-Hasba i na pobliskim lotnisku, które z tego powodu zostało zamknięte; wstrzymano wszystkie loty. Jemen jest wstrząsany od stycznia antyrządowymi protestami. Przed tygodniem prezydent Salah, który sprawuje władzę od 33 lat, oświadczył, że zrzeknie się jej "w nadchodzących dniach". 3 czerwca Salah został poważnie ranny w ataku na swój pałac, a następnie udał się do Arabii Saudyjskiej na leczenie. Pod koniec września wrócił do kraju.