Jest to bilans częściowy, gdyż dziesiątki rannych rebeliantów zostały odesłane do stolicy kraju, Sany na wschodzie i do prowincji d'Ibb na południu. Prorządowe oddziały, wspierane przez lotnictwo saudyjskie, weszły w czwartek do miasta od południa i wschodu, kierując się w stronę portu. Zdaniem saudyjskiej koalicji port służy Iranowi do zaopatrywania Hutich w broń, w tym w rakiety wystrzeliwane w kierunku Arabii Saudyjskiej oraz Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Organizacje humanitarne ostrzegają jednak, że zdobycie portu może doprowadzić do odcięcia ludności zamieszkującej tereny kontrolowane przez Hutich od zaopatrzenia w żywność. Według szacunków ONZ klęska głodu może objąć nawet 14 mln ludzi. Koalicja pod wodzą Rijadu walczy o przywrócenie władzy prezydenta Abd ar-Raba Mansura al-Hadiego, któremu podlega tylko południowa część Jemenu. Stolicę, Sanę, kontroluje ruch Huti.