Według ekspertów, główną przyczyną tego zjawiska jest łatwy dostęp do broni, jaki ma ludność cywilna. Pomimo tego, że w większości krajów latynoamerykańskich prawo do posiadania broni jest konstytucyjnie uregulowane, kwitnie nielegalny handel bronią. Decydują o tym głównie kwestie finansowe. Cena kradzionego pistoletu to około 40 euro, podczas gdy za zakup legalnej broni trzeba zapłacić co najmniej 2 tysiące euro. Rekordowy odsetek osób prywatnych posiadających broń zanotowano w Brazylii. Według danych Latynoamerykańskiej Koalicji ds. Zapobiegania Przemocy Zbrojnej wynosi on 90 proc. W zeszłym roku w tym kraju w wyniku postrzału zginęło 36 tysięcy osób. Według badań obywatele zaopatrują się w broń przede wszystkim po to, by zwiększyć poczucie bezpieczeństwa w sytuacji ogólnego wzrostu przestępczości. Co ciekawe, w większości przypadków broni nie używa się jednak, by obronić się w trakcie napadu, czy rabunku, lecz podczas kłótni rodzinnych. Jak podaje Ministerstwo Zdrowia Argentyny, w tym kraju w 65 proc. przypadków strzelanin agresor i ofiara są krewnymi, sąsiadami lub znajomymi.