Królowa podziękowała za zaufanie, jakie okazywano jej przez 33 lata panowania. Wilhelm Aleksander będzie starał się postępować tak, by być dobrym królem - mówiła 75-letnia Beatrycze (Beatrix). O jego żonie Maximie powiedziała, że jest również "błogosławieństwem" dla kraju. W poruszający sposób wspominała swego zmarłego męża, księcia Klausa: "Być może historia jeszcze pokaże, że wybór tego małżonka był moją najlepszą decyzją". We wtorek Beatrycze abdykuje na rzecz swego 46-letniego syna. Wilhelm Aleksander Orański będzie pierwszym od ponad 120 lat królem Holandii - po królowych Beatrycze, Julianie i Wilhelminie. Imię Wilhelma, częste w dynastii Oranje-Nassau, nosi m.in. po stadhouderach Zjednoczonych Prowincji, w tym Wilhelmie I Orańskim, który w XVI wieku stanął na czele powstania przeciwko Hiszpanii i uzyskał niepodległość Niderlandów. Starszy syn Beatrycze postrzegany jest jako bardziej nowoczesny, postępowy i bliższy zwykłym ludziom niż jego abdykująca matka. Następca tronu w lutym 2002 r. poślubił Maximę Zorreguietę Cerruti, córkę ministra rolnictwa Argentyny za rządów dyktatora Jorge Videli. Małżeństwo zmieniło wizerunek księcia, do tego czasu przedstawianego przez media jako oddany rozrywkom królewicz. Znana fotografia z czasów studenckich w Lejdzie, ze szklanką piwa, zaskarbiła Wilhelmowi Aleksandrowi przydomek księcia Pilznera. Z ostatniego sondażu ośrodka Maurice de Hond wynika, że 73 proc. badanych Holendrów uważa, że kraj powinien pozostać monarchią, a 98 proc. lubi Wilhelma Aleksandra.