Monarchini, która w najbliższy czwartek ukończy 75 lat, poinformowała o swej abdykacji w transmitowanym przez telewizję i radio orędziu do narodu. Jak zaznaczyła, nadszedł czas, by "przekazać odpowiedzialność za kraj w ręce nowego pokolenia". Decyzja królowej nie jest niespodzianką. Holenderskie media już od dłuższego spekulowały, że Beatrix, bardzo popularna wśród poddanych i nazywana przez nich familiarnie "Bea", wykorzysta swe 75. urodziny dla przekazania tronu synowi. Mąż Beatrix, książę Claus z niemieckiej szlacheckiej rodziny von Amsberg, zmarł w 2002 roku w wieku 76 lat. Poza Wilhelmem Aleksandrem królewska para dochowała się jeszcze dwóch innych synów. Jeden z nich, książę Friso został w lutym ubiegłego roku zasypany przez lawinę w trakcie urlopu narciarskiego w Austrii i jest od tego czasu w śpiączce. Władcy Niderlandów (a obecnie Holandii) uzyskali tytuł królewski w 1815 roku na mocy ustaleń kongresu wiedeńskiego. Dziedziczenie monarchii orańskiej nie jest uzależnione od płci i dlatego Wilhelm Aleksander będzie pierwszym mężczyzną na holenderskim tronie od ponad stu lat - a dokładnie od 1890 roku, gdy rozpoczęło się panowanie jego prababki Wilhelminy. Przyszły król ma trzy córki - najstarsza z nich, 9-letnia dziś księżniczka Katarzyna Amalia przejmie po ojcu sukcesję.