Włodzimierz nie przypadkiem jest jednym z największych świętych rosyjskiej cerkwi prawosławnej - to właśnie on ochrzcił Ruś Kijowską w X wieku. Wcześniej jednak - jeszcze jako pogański władca - nie był świetlaną postacią. Mówi się, że miał kilkanaście żon i setki nałożnic. Diametralnie zmienił się po chrzcie. - Może na początku nie jest zbyt sympatyczny, ale jego droga do Boga jest niezwykle ważna - mówi aktor, który użyczył księciu swojego głosu. Film, który powstawał ponad 6 lat, otrzymał błogosławieństwo patriarchy Aleksja II i gigantyczny budżet - ponad 5 milionów dolarów. Ale nic dziwnego - według rosyjskich władz - prawosławie to jedna z głównych propozycji ideologicznych w czasach powszechnej demoralizacji. Dodajmy, że za dwa lata ma być gotowa druga część "Księcia Włodzimierza" - Chrzest Rusi.