W opinii Pieskowa w południowo - wschodnich regionach Ukrainy mogą przebywać zarówno Ukraińcy, jak i Rosjanie oraz obywatele innych europejskich państw. "To nie oznacza, że są tam rosyjskie siły zbrojne, o czym cały czas mówią nasi koledzy z Ukrainy, Europy i Waszyngtonu" - cytuje kremlowskiego rzecznika agencja TASS. Moskwa od początku kryzysu ukraińskiego przekonuje, że nie wysyłała i nie wysyła swoich wojsk do Donbasu. Obserwatorzy OBWE pracujący na rosyjsko - ukraińskim pograniczu potwierdzają, że nie zauważyli w tamtym rejonie ani rosyjskich oddziałów, ani sprzętu wojskowego. Tymczasem innego zdania są władze w Kijowie. W opinii Ukraińców, Rosja wspiera separatystów wysyłając im broń, amunicję i ochotników.