Po zbrojnej agresji Rosji na Ukrainę wielu producentów samochodów ogłosiło bojkot Rosji i wycofało się z jej rynku. USA i kraje UE nałożyły sankcje na towary luksusowe - samochody droższe niż 50 tysięcy euro nie mogą być teraz importowane do Federacji Rosyjskiej. Podobne zakazy nie zostały jednak nałożone na Białoruś - opisuje niezależny od rosyjskich władz portal Wiorstka, który zaznaczył, że śledztwo dziennikarskie przeprowadził we współpracy z innymi opozycyjnymi kanałami medialnymi. Dziennikarze dotarli do deklaracji celnych dotyczących dostaw około tysiąca samochodów z Białorusi do Rosji o łącznej wartości 100 milionów dolarów. Większość z nich to drogie i nowe samochody. Zostały sprowadzone z Niemiec, USA, Wielkiej Brytanii, Włoch, Szwecji, Austrii, Irlandii i Belgii. Są wśród nich m.in. auta takich producentów jak Mercedes-Benz, BMW, Audi, Lamborghini, Jaguar, Land Rover czy Volvo. Najdroższe samochody wymienione w deklaracjach to Rolls-Royce Cullinan o wartości 630 tysięcy dolarów, Ferrari SF90 Stradale za 530 tysięcy dolarów i Lamborghini Urus za 430 tysięcy dolarów. Luksusowe samochody trafiają do Rosji przez Białoruś. Z krajów Unii Europejskiej Dostawami samochodów segmentu premium z Białorusi do Rosji zajmuje się 30 firm. Niektóre z nich są związane z otoczeniem nieuznawanego przez większość cywilizowanego świata prezydenta Alaksandra Łukaszenki - napisała Wiorstka. Portal przypomniał też, że w pierwszych dniach grudnia dziennikarze fińskiego publicznego nadawcy Yle poinformowali, że choć dużo samochodów z wyższej półki trafia do Rosji przez Kazachstan i Armenię, które nie nałożyły sankcji na reżim Putina, to również przez Finlandię idzie duża część przemytu aut luksusowych, które trafiają właśnie do Rosji. Samochody są ładowane na statki w Niemczech, transportowane do Finlandii, a następnie przemycane do Rosji, najczęściej przez fiński port Kotka. Funkcjonariusze straży granicznej powiedzieli dziennikarzom Yle, że pomimo zakazu importu samochodów do Rosji tranzyt aut przez ten kraj nadal się odbywa. Fińskie służby celne poinformowały też, że w niektórych przypadkach samochody próbuje się importować do Rosji za pomocą podwójnej dokumentacji. Nielegalny eksport towarów do Rosji. Dziennikarze zbadali proceder "Fińskie władze mają trudności z nakryciem firm nielegalnie eksportujących towary do Rosji. Łańcuch firm zaangażowanych w ten proces może być długi, ale kluczową rolę odgrywają firmy transportowe. To one umożliwiają przemyt do Rosji. Istnieje kilka firm transportowych z rosyjskim kapitałem zarejestrowanych w Finlandii, operujących z fińskich portów do stacji granicznej Vaalimaa" - napisał Yle na początku grudnia. Czytaj też: Tajemnice rosyjskich dronów. Obchodzą sankcje i stosują zachodnie podzespoły Dziennikarze Yle sprawdzili, jak to działa w praktyce. Przymocowali nadajniki radiowe do nowych samochodów przekraczających rosyjską granicę. Przez Rosję miały jedynie przejechać. Jednym z samochodów był BMW X3, drugim Lexus RX350. Auta pojawiły się najpierw w Petersburgu, potem zostały przetransportowane do Moskwy, a kilka tygodni później trafiły do Tomska na Syberii. Lexus pojawił się w miejscowym salonie samochodowym, a BMW jeździło po mieście. "Wnioskujemy, że nowy właściciel zaczął go już użytkować" - napisano. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!