Rzecznik Kremla zarzucił Zachodowi, że prowadzi mało konstruktywną i konfrontacyjną retorykę zbliżoną do tej z czasów zimnej wojny. - To nie Rosja zbliża się do czyichś granic. To wojskowa infrastruktura NATO zbliża się do granic Rosji - powiedział Pieskow dziennikarzom. Z kolei prezydencki doradca ds. polityki zagranicznej Jurij Uszakow oświadczył w środę, że Rosja nie pozwoli na wciągnięcie jej w wyścig zbrojeń z Zachodem, gdyż mogłoby odbić się to zbytnio na rosyjskiej gospodarce. "Rosja nie przystąpi do wyścigu zbrojeń" - Rosja nie przystąpi do wyścigu zbrojeń. Rosja próbuje jedynie reagować w jakiś sposób na pewne zagrożenia, ale nic ponadto. Nie dołączymy do jakiegokolwiek wyścigu zbrojeń, ponieważ może to uderzyć w nasze możliwości ekonomiczne - powiedział Uszakow. Prezydent Władimir Putin ostrzegł we wtorek, że Rosja będzie zmuszona skierować swoją broń przeciwko krajom zagrażającym jej terytorium. Wcześniej poinformował, że Rosja wprowadzi w tym roku na uzbrojenie ponad 40 nowych międzykontynentalnych nuklearnych rakiet balistycznych i w najbliższych miesiącach wypróbuje nowy węzeł radiolokacyjny swej obrony antyrakietowej. W odpowiedzi sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg zarzucił Rosji nuklearne "potrząsanie szablą". Zaznaczył, że taka retoryka Moskwy uzasadnia zwiększenie przez Sojusz Północnoatlantycki przygotowań swych sił do obrony państw członkowskich.