- Kreml uważnie śledzi wydarzenia na Ukrainie. Na pewno poinformujemy o naszym stosunku do nich. Jednak nastąpi to później - oznajmił Pieskow. Rzecznik Władimira Putina podkreślił, że "główna zasada sprowadza się do tego, by nie wtrącać się do tego, co dzieje się w Kijowie". - Rosja mówiła o tym niejednokrotnie i Kreml trzyma się tej linii - oświadczył. Pieskow nie potwierdził doniesień części mediów ukraińskich, według których Putin we wtorek odmówił odebrania telefonu od prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza, zasłaniając się brakiem czasu. - Nic o tym nie wiem. Informacje takie do mnie nie dotarły - oznajmił rzecznik Kremla. Wcześniej w Moskwie poinformowano, że w środę na konsultacje polityczne do Kijowa udaje się sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych FR Grigorij Karasin. Rosja wystosowuje żądania wobec Majdanu Rosja w środę zażądała, aby przywódcy kijowskiego Majdanu powstrzymali rozlew krwi na Ukrainie i niezwłocznie wznowili dialog z prawowitymi władzami, bez gróźb i ultimatów. Żądanie to zawarte zostało w specjalnym oświadczeniu, jakie na temat sytuacji na Ukrainie wydało Ministerstwo Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej. MSZ FR zapowiedziało, że Moskwa użyje wszelkich wpływów, aby na Ukrainie zapanował pokój i ład. Skrytykowało również europejskich polityków i struktury za odmowę uznania faktu, iż "całą odpowiedzialność za działania radykalnych sił na Ukrainie ponosi opozycja".Z Moskwy Jerzy Malczyk