"Nikt nas o to nie prosił" - powiedział na konferencji prasowej Pieskow, pytany o to, czy brytyjskie władze zwracały się do strony rosyjskiej z prośbą o pomoc. "Moskwa jest zawsze otwarta na współpracę" - stwierdził. Pytany o reakcję na spekulacje brytyjskich mediów, że mężczyzna został otruty przez Rosję, Pieskow odparł: "Nie trzeba było na to długo czekać". Nazywając zdarzenie "tragiczną sytuacją", zapewnił, że Kreml nie ma informacji o tym, co mogło się wydarzyć. "Nie mamy informacji dotyczących możliwych przyczyn zdarzenia, tego, co robiła ta osoba, z czym mogło być to związane" - powiedział Pieskow. Stwierdził, że nie wie, czy Skripal wciąż ma rosyjskie obywatelstwo. W poniedziałek brytyjskie media poinformowały, że 66-letni Siergiej Skripal, który odbywał w Rosji karę więzienia za zdradę i znalazł się w Wielkiej Brytanii w ramach wymiany szpiegów, jest w stanie krytycznym po zatruciu nieznaną substancją. Skripal oraz towarzysząca mu trzydziestokilkuletnia kobieta stracili w niedzielę przytomność w centrum handlowym w mieście Salisbury na południowy zachód od Londynu. Oboje umieszczono na oddziale intensywnej terapii miejscowego szpitala, ale mimo wysiłków lekarzy ich stan jest nadal krytyczny.