Niemal 5 tys. obcokrajowców uważa się za zaginionych szanse na to, że przeżyli, są coraz mniejsze. Ponad połowa z zaginionych to Szwedzi i Niemcy. Minister spraw wewnętrznych Tajlandii powiedział, że w jednej tylko południowej prowincji Tajlandii - Phang Nga odkryto dotychczas 3500 zwłok. Wśród nich jest co najmniej 2230 cudzoziemców. Większość to osoby, które przebywały na plażach Khao Lak, gdzie potężne fale oceanu zniszczyły luksusowe hotele, zapełnione turystami w świątecznym szczycie sezonu. - Z relacji świadków wynika, że w niedzielnym trzęsieniu ziemi i tsunami w Tajlandii mogło zginąć pięciu obywateli polskich - poinformował dziś rzecznik polskiego MSZ Aleksander Chećko. Do 70 wzrosła liczba poszukiwanych i zaginionych Polaków w tym kraju. Według nieoficjalnych informacji, doszło już do identyfikacji ciała obywatela polskiego, którego śmierć potwierdzono. Z ambasadą RP w Tajlandii nawiązało kontakt ponad 40 osób. Sześć z nich jest hospitalizowanych. - Szybko zwiększa się liczba osób, o których pobycie w Tajlandii nie wiedzieliśmy, a które teraz informują o swoim powrocie do Polski - poinformował Chećko. Na Sri Lance nawiązano kontakt z 12 Polakami - 6 z nich znajdowało się na liście 16 osób zgłoszonych do MSZ i placówek przez rodziny i biura podróży. Nie potwierdzono do tej pory, by wśród ofiar kataklizmu na Sri Lance byli obywatele polscy. Nie ma też informacji o polskich ofiarach w innych krajach, dotkniętych skutkami trzęsienia ziemi i tsunami. Ambasador RP w Tajlandii Bogdan Góralczyk zaznaczył, że wszelkie informacje na temat Polaków, którzy zginęli, będą podawane po dokonaniu identyfikacji zwłok. Wśród zaginionych są Polacy z paszportami Szwajcarii, Szwecji i Australii, a także przebywające w związkach małżeńskich z cudzoziemcami. Góralczyk podkreślił, że polska ambasada dysponuje listą wszystkich Polaków, którzy przekraczali granice Tajlandii na wszystkich przejściach granicznych od 1 do 28 grudnia. Dostępna będzie także lista przekroczeń granicy za listopad. Ambasador Góralczyk zastrzegł jednak, że na liście znajdują się nazwiska osób, która wyjechały z Tajlandii jeszcze przed niedzielnym kataklizmem lub znalazły się w krajach ościennych jak Laos, Kambodża czy Wietnam. Ponadto znaczna część tych osób nie trafiła na obszary dotknięte katastrofą. Udostępnienie listy leży w dyspozycji polskiego MSZ. Ministerstwo apeluje by osoby, które wracają z regionu dotkniętego skutkami niedzielnego trzęsienia ziemi i tsunami w Azji południowo-wschodniej, informowały o tym ministerstwo. Mogą korzystać z 4 specjalnych linii telefonicznych: (022) 523 96 01, (022) 523 94 47, (022) 523 90 01 i (022) 523 90 02. Pomoże to zweryfikować listy poszukiwanych. Tymczasem w całym regionie dotkniętym żywiołem, pięć milionów ludzi nie ma dostępu do niezbędnych do przeżycia środków - oceniła Światowa Organizacja Zdrowia (WHO). - To najpoważniejsza od dziesięcioleci klęska żywiołowa w tym regionie - powiedział w Genewie dyrektor generalny WHO Lee Jong-wook. Według oceny WHO, potrzeba 40 milionów dolarów na dostarczenie wody pitnej, żywności, schronienia i środków czystości oraz opieki medycznej 3-5 milionom ludzi w regionie dotkniętym żywiołem. Rząd indyjski ostrzegł przed nową tsunami. Mieszkańcom terenów nadmorskich na południowym wschodzie kraju nakazano natychmiastowe opuszczenie zagrożonych obszarów. Najbardziej narażone na nowy atak tsunami miałyby być zdewastowane przez niedzielną falę indyjskie wyspy Andamańskie i Nikobary. Tylko na Andamanach zginęło około 4 tys. ludzi. Wielu ofiar już nawet się nie odnotowuje - ich ciała w pośpiechu są chowane w zbiorowych mogiłach, by nie dopuścić do wybuchu epidemii. Władze Tajlandii zapowiedziały, że w obawie przed epidemiami przyspieszony będzie proces kremowania zwłok. Jednocześnie zapewniły, że w miarę możliwości ciała cudzoziemców będą kremowane dopiero po identyfikacji, o ile nie pojawi się realne zagrożenie epidemią. Władze Sri Lanki apelują do świata, by nie przysyłać już ekip ratowniczych, bardziej potrzebny jest personel medyczny oraz pomoc materialna i finansowa. Na wyspie ląduje coraz więcej samolotów z pomocą humanitarną: polowy szpital z Finlandii, stacja uzdatniania wody z Niemiec, lekarze i lekarstwa z Japonii i Wielkiej Brytanii. Dziś na Sri Lankę poleciał także polski samolot z 7 tonami darów. Z pomocy zagranicznych ratowników zrezygnowały Indie i Tajlandia - uznano, że są inni bardziej potrzebujący. Znacznie gorsza sytuacja panuje w indonezyjskiej prowincji Aceh. Korespondent Associated Press pisze o ludziach walczących o torebkę makaronu. Pomoc humanitarna dociera jedynie do stolicy regionu Banda Aceh. Dalej nie ma jej jak przetransportować, bo drogi nie istnieją, brakuje samochodów terenowych i paliwa. Premier Włoch Silvio Berlusconi zaapelował, by zwołać nadzwyczajny szczyt grupy G8 - siedmiu najbardziej rozwiniętych państw świata i Rosji - w sprawie pomocy dla dotkniętych kataklizmem krajów, być może w postaci redukcji długów. Z propozycją moratorium na zadłużenie tych państw wystąpił prezydent Francji Jacques Chirac. Zwrócił się do francuskiego rządu, aby poparł taką inicjatywę na forum Klubu Paryskiego, czyli 19 największych krajów-wierzycieli. Bank Światowy przeznaczył na pomoc ofiarom azjatyckiego kataklizmu 250 milionów dolarów, a sekretarz generalny ONZ Kofi Annan obiecał 500 mln dolarów. W świecie jest coraz więcej internetowych adresów, pod którymi można znaleźć listy z nazwiskami ofiar i obejrzeć zdjęcia niezidentyfikowanych ludzi, którzy padli ofiarą żywiołu, umieścić ogłoszenia z pytaniami o los najbliższych. Pomoc poszukującym najbliższych oferują biura podróży. Różne organizacje humanitarne, w tym Czerwony Krzyż, ułatwiają przekazywanie przez internet dotacji na pomoc dla poszkodowanych. Wywiad satelitarny USA poinformował, że przekazuje amerykańskim agencjom pomocowym zdjęcia satelitarne, obrazujące skalę zniszczeń dróg, mostów, portów i lotnisk w Azji. Na ich podstawie podejmowane są decyzje o wysłaniu pomocy w konkretne miejsca. Władze Austrii ogłosiły czwartek dniem żałoby narodowej. Według austriackich służb dyplomatycznych w wyniku kataklizmu zginęło co najmniej pięciu austriackich turystów. We Włoszech w wielu miastach na znak solidarności z ofiarami tsunami odwołano uliczne zabawy sylwestrowe.