Przyszły, unijny budżet będzie konstruowany z myślą o wyjściu Wielkiej Brytanii ze Wspólnoty. "Będą luki do wypełnienia. Wraz z brexitem powstanie dziura w wysokości od 12 do 14 miliardów euro rocznie" - mówił niedawno komisarz do spraw budżetu Guenther Oettinger. Dodał, że do tego dochodzą nowe cele w przyszłym budżecie, czyli migracja i obronność. Część krajów już przygotowała wstępnie swoje stanowiska do dyskusji. Grupa Wyszehradzka zaapelowała o zwiększenie wkładu do unijnej kasy i utrzymania wydatków na obecnym poziomie, a w przypadku dopłat dla rolników, o wyrównanie ich poziomu w całej Wspólnocie. Podobne oświadczenie opublikowały także Słowenia, Rumunia i Chorwacja oraz kraje bałtyckie. Ale zwiększaniu wpłat do unijnego budżetu jest przeciwna część płatników netto, czyli państw, które więcej wpłacają więcej do wspólnej kasy aniżeli z niej otrzymują. Takie stanowisko wyraziła już Holandia, która zażądała też uzależnienia wypłaty unijnych funduszy od praworządności. Nad regulacjami w tej sprawie pracuje Komisja Europejska.