Mimo nacisków Zachodu na terenie Gruzji w dalszym ciągu stacjonowały rosyjskie wojska. Prezydent Francji Nicolas Sarkozy zdecydował na "wniosek" wielu krajów członkowskich o zwołaniu na 1 września w Brukseli nadzwyczajnego szczytu Unii Europejskiej - podał Pałac Elizejski. Tematem obrad będzie "przyszłość relacji" UE z Rosją i pomoc dla Gruzji. Zwołania szczytu szczególnie aktywnie domagała się Polska. Rosjanie patrolują m.in. rejon czarnomorskiego portu Poti na zachodzie Gruzji, a także pobliskiej miejscowości Senaki. Pod koniec zeszłego tygodnia zastępca szefa sztabu generalnego Rosji, generał Anatolij Nogowicyn zapowiadał, że rosyjscy żołnierze zostaną nie tylko w separatystycznych republikach Osetii Południowej i Abchazji, ale i w wytyczonych wzdłuż ich granic strefach buforowych. W imieniu UE pełnej realizacji planu pokojowego dla Gruzji zażądała Francja. Szef francuskiej dyplomacji Bernard Kouchner rozmawiał na ten temat w sobotę przez telefon z amerykańską sekretarz stanu Condoleezzą Rice i Alexandrem Stubbem, ministrem spraw zagranicznych Finlandii sprawującej rotacyjne przewodnictwo Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE). Francuskie MSZ podało w komunikacie, że Kouchner zapewnił o "determinacji francuskiego przewodnictwa w Unii Europejskiej w dążeniu do pełnego wprowadzenia w życie porozumienia o zawieszeniu broni, przyjętego w następstwie mediacji". Wcześniej prezydent Francji Nicolas Sarkozy zażądał od prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa "szybkiego wycofania" sił rosyjskich z drogi łączącej miasta Poti i Senaki. Biały Dom zaznaczył, że utrzymując na terenie Gruzji stałe posterunki Rosja naruszy porozumienie pokojowe. Wieczorem kanclerz Niemiec Angela Merkel oświadczyła, że Rosja nie przestrzega wynegocjowanego przez Francję porozumienia o zawieszeniu broni i wycofaniu swoich żołnierzy z Gruzji. Więzy z Moskwą mogą ulec ograniczeniu, jeśli rosyjskie oddziały nie zostaną wycofane - powiedziała niemieckiej telewizji ZDF. Sytuacja w Gruzji była także tematem rozmów szefów dyplomacji Francji, Rosji i Niemiec - Kouchnera, Siergieja Ławrowa i Franka- Waltera Steinmeiera. W trakcie rozmowy z Ławrowem Steinmeier podkreślił m.in. wagę przywrócenia pełnej swobody poruszania się na gruzińskich drogach. Były prezydent Gruzji Eduard Szewardnadze ocenił w wywiadzie dla niemieckiego tygodnika "Der Spiegel", że w czasie konfliktu gruzińsko-rosyjskiego wszystkie strony - Gruzja, Rosja i Zachód - popełniły błędy. Oceniając zachowanie Zachodu oświadczył, że "decydujący błąd" polegał na nieprzyjęciu Gruzji do planu działań na rzecz członkostwa w NATO (ang. MAP), czyli "naszego biletu wstępu" do Sojuszu. Moskwa odebrała ten krok jako zachętę - zauważył. Osetyjczycy poinformowali w niedzielę, że na granicy z Osetią Płd. Gruzini koncentrują jednostki i ciężki sprzęt. Według rzeczniczki separatystów, w nocy z soboty na niedzielę siły gruzińskie otworzyły ogień w kierunku miejscowości tego regionu. Rano ok. 25 km od miasta Gori w pobliżu granicy z Osetią Południową eksplodował pociąg z paliwem. Rzecznik gruzińskiego MSW Szota Utiaszwili wyjaśnił, że zaminowane były tory kolejowe. Zapaliło się co najmniej 10 cystern. Do eksplozji doszło na głównej linii kolejowej łączącej wschodnią i zachodnią Gruzję. Tymczasem do Batumi wpłynął w niedzielę amerykański okręt wojenny z pomocą dla Gruzinów. Według Departamentu Stanu USA, do Gruzji mają przypłynąć jeszcze dwa amerykańskie okręty z tysiącami koców, żywnością dla dzieci oraz środkami higienicznymi. Uchodźcy najbardziej potrzebują żywności dla niemowląt, pieluch i lekarstw. W poniedziałek do Sztokholmu uda się kanclerz Niemiec Angela Merkel. Głównym tematem jej rozmów z premierem Szwecji Fredrikiem Reinfeldtem będzie konflikt kaukaski. Następnym etapem podróży pani kanclerz będą Tallin i Wilno. Wszystkie trzy kraje, które odwiedzi Merkel, domagają się zajęcia twardszego stanowiska wobec Rosji. Jak informuje w najnowszym numerze niemiecki tygodnik "Der Spiegel", Merkel zaproponowała zorganizowanie międzynarodowej konferencji na temat konfliktu gruzińsko-rosyjskiego z udziałem państw sąsiednich, takich jak Azerbejdżan czy Armenia, ale bez Rosji. Propozycję tę Merkel przekazała sprawującej przewodnictwo w UE Francji.