Symeon Djankov dodał, że przyjęcie euro jest zbyt ryzykowne dla Bułgarii, a dodatkowo nie wiadomo, jakimi warunkami byłaby obarczona akcesja i czy warunki nie zmienią się w ciągu roku czy dwóch. Do tej pory przyjęcie euro było jednym z głównych celów strategicznych rządów w Sofii. Bułgaria w okresie transformacji związała swojego lewa z marką niemiecką, a następnie po przystąpieniu Niemiec do unii walutowej, z euro. Kraj obecnie jest jednym z niewielu w Unii, który radzi sobie z utrzymaniem w ryzach deficytu. W pierwszym półroczu udało się mu nawet osiągnąć nadwyżkę budżetową, głównie dzięki znaczącemu ograniczeniu możliwości unikania VAT i akcyzy. W tym roku rząd w Sofii planuje, że gospodarka osiągnie wzrost na poziomie 1,5 procent.