Rolnicy kontynuują swój protest prawie w całym kraju. Zamknięty jest przejazd przez Teby i okoliczne drogi, co oznacza, że nie można przedostać się z północy na południe Grecji i odwrotnie. W Tebach utknęły też autobusy z migrantami, którzy pomimo tego, że zamknięta jest granica grecko-macedońska, zmierzają w jej stronę. Podczas poprzednich strajków, polscy kierowcy byli zmuszenie do koczowania na granicy bułgarsko-greckiej. Protestujący blokowali wówczas liczne przejścia graniczne. Na przejściu granicznym Kulata-Promachonas korek sięgał prawie 40 kilometrów (więcej na ten temat TUTAJ). Zajmą nawet tory kolejowe Tymczasem, rolnicy postanowili utworzyć nowe blokady i myślą nawet o zajęciu torów kolejowych. Komentatorzy polityczni mówią, że kraj pogrąża się w chaosie i wątpią, że rząd Aleksisa Tsiprasa zdoła sobie z tym poradzić. Coraz częściej mówi się o możliwych przedterminowych wyborach, chociaż - jak twierdzą eksperci - sytuacja jest tak trudna, że żadnej partii opozycyjnej nie spieszy się w takich warunkach do przejęcia władzy. Rząd Aleksisa Tsiprasa ma przed sobą przeprowadzenie jednej z najtrudniejszych reform - emerytalnej. Bez tego nie jest możliwe zakończenie pierwszej oceny greckich reform przez wierzycieli.