Oszukanych może być jednak więcej, bo z pewnością nie wszystkie przypadki zostały zgłoszone na policję. Wiele osób po prostu wstydzi się przyznać, że dały się tak łatwo nabrać. Ofiary oszustów to osoby w wieku od osiemdziesięciu do stu lat - 135 kobiet i dwóch mężczyzn. Wyłudzone sumy oscylowały wokół kilku tysięcy koron, ale jedną osobę udało się oszukać na 200 tysięcy koron, czyli ponad 97 tysięcy złotych. Metoda była prosta: jeden z oszustów dzwonił do starszej osoby i przedstawiał się jako jej wnuczek - zwykle w ten sposób, że osoba ta sama zdradzała jego imię: "To ty, Sven?". "Tak, oczywiście, że to ja" - odpowiadał oszust. "Wnuczek" opowiadał o niebywałej okazji kupienia tanio świetnego samochodu i chwilowym braku gotówki. Gdy babcia deklarowała chęć pomocy, zjawiał się u niej rzekomy "kolega wnuczka" i odbierał pieniądze. Złodziejska trasa obu mężczyzna wiodła przez całą Szwecję - od Karlshamn na południu do Lulea na dalekiej północy. Proces rozpocznie się 20 sierpnia. Oszustom grozi co najmniej 6 lat więzienia, jednak ze względu na liczbę ofiar wyrok może być dużo wyższy.