Kozackie drużyny, w futrzanych czapach i szynelach już pojawiły się obok Dworca Białoruskiego. Początkowo przechodnie sądzili, że to jakiś żart albo zabawa przebierańców. Jednak gdy z podziemnego przejścia uciekli amatorzy piwa, przekonali się o ich autentyczności. - To dobry pomysł z tymi Kozakami - twierdzą jedni. Inni mówią z kolei, że to "czysta głupota". Kozacy ubrani w tradycyjne mundury świetnie wkomponowują się w architekturę starej Moskwy. W zaprowadzaniu porządku w mieście musi im wystarczyć perswazja słowna. Wychodząc na ulice, szable i baty muszą zostawić w domu. Rosyjskie prawo zezwala na formowanie drużyn kozackich. W nadzwyczajnych sytuacjach już wielokrotnie wspierali oni regularną policję.