Kowal podkreślił podczas konferencji prasowej w Sejmie, że z racji prezydencji PJN oczekuje jasnego sygnału od rządu, że chce on w tej sprawie współpracować z opozycją. - Zakładamy, że nie skończy się na jednym spotkaniu pana premiera, które odbyło się dwa tygodnie temu - zaznaczył. Lider PJN zaapelował, by polską prezydencję potraktować "jako szkołę współdziałania w sprawach zagranicznych". - Chcielibyśmy - i to jest nasza propozycja - by raz w miesiącu znaleźć godzinę na szczerą, zamkniętą rozmowę między premierem a szefami partii politycznych, tak by można było powiedzieć, co się udało, co się nie udało i potraktować ten proces prezydencji jako praktyczny sprawdzian, czy jesteśmy w stanie jako partie polityczne budować jakieś minimum kompromisu w sprawach zagranicznych - powiedział Kowal. Jak dodał, PJN zgadza się, by jako podstawę do myślenia o prezydencji przyjąć trzy obszary tematyczne zaproponowane przez rząd. - Zgadzamy się, że powinniśmy mówić o wzroście, o bezpieczeństwie w Europie i o kwestii otwartości w Europie - podkreślił. Jednocześnie zwrócił uwagę, że te trzy obszary "powinny być wypełnione konkretnymi inicjatywami, pomysłami, które Polska zgłosi, korzystając ze swego 'czasu antenowego' w UE". PJN zaproponował 11 tematów "ważnych dla Polski i dla naszej części Europy", które powinniśmy stawiać podczas polskiego przewodnictwa w Radzie UE. Partia proponuje m.in. ogólnounijną debatę nt. kryzysu demograficznego i polityki na rzecz rodziny. - Specjalny fundusz, który by się zajmował tymi problemami, powinien znaleźć się w przyszłym budżecie UE - ocenił Kowal. Według PJN Polska powinna udzielić mocnego wsparcia akcesji Bułgarii i Rumunii do strefy Schengen. Jak mówił Kowal, konieczny jest także jasny sygnał braku zgody Polski na ograniczenie swobody przemieszczania się w ramach strefy Schengen. - Żeby się znów nie okazało, że mówimy cztery dni o różnych mniej lub ważnych rzeczach, a do obywateli UE nie dotarła informacja, że dziś najpoważniejsi politycy UE kwestionują tę zasadę - stwierdził. Według PJN, Polska powinna także zaproponować dyskusję o działaniach na rzecz wspólnej polityki bezpieczeństwa energetycznego w UE (także o gazie łupkowym), o wspólnej polityce bezpieczeństwa i obrony oraz o reformie wspólnej polityki rolnej, by w sposób efektywniejszy wykorzystywać środki unijne. - Jeszcze w tej chwili nie możemy mówić o sprawiedliwym traktowaniu polskiego rolnika i warto wykorzystać te sześć miesięcy, by te kwestie podnosić - mówił wiceprezes PJN Marek Migalski. - Chcemy także wykorzystać forum strategii UE dla regionu Morza Bałtyckiego, w październiku odbywa się posiedzenie. Warto wykorzystać tę sytuację dla wzmocnienia polskiej obecności na tym forum - kontynuował. Migalski przypomniał także, że we wrześniu odbędzie się drugi szczyt Partnerstwa Wschodniego. - Pierwszy, mówiąc delikatnie, nie zakończył się wielkim sukcesem - stwierdził. Jak mówił, dla PJN istotne jest podpisanie umowy stowarzyszeniowej UE z Ukrainą. - Gdyby ten element okazał się niemożliwy, zależy nam na tym, by w ciągu sześciu miesięcy prezydencji stworzyć warunki do jasnej perspektywy członkostwa dla wszystkich krajów objętych Partnerstwem Wschodnim - dodał. PJN chciałaby powołania Uniwersytetu Partnerstwa Wschodniego. - Tego typu placówka dydaktyczno-naukowa powinna powstać odnośnie państw Partnerstwa Wschodniego. To niezwykle istotne z punktu widzenia przygotowań kadr dla integracji tych państw objętych Partnerstwem Wschodnim - powiedział. Według partii, podczas polskiej prezydencji powinien się też pojawić temat Czarnobyla. - W 2016 roku kończy się ważność sarkofagu nad elektrownią jądrową w Czarnobylu. Warto byłoby wykorzystać środki unijne dla zabezpieczenia tego miejsca - powiedział. Polska - kontynuował europoseł PJN - powinna skupić się także na dzieleniu się doświadczeniami z zakresu demokratyzacji Z Afryką Północną oraz wspierać tworzenie specjalnego funduszu European Endowment for Democracy.