Koszty życia doskwierają Amerykanom. Tak ocenili działania Trumpa
31 proc. ankietowanych Amerykanów pozytywnie ocenia koszty życia w Stanach Zjednoczonych, po tym, jak do władzy wrócił Donald Trump, a 34 proc. wyraziło swoją dezaprobatę - wynika z sondażu Ipsos. Respondentów zapytano także o kwestie ceł oraz wzrost ten towarów, jaki mogą spowodować. Obywatele USA wskazali w badaniu również, kto w ich ocenie jest agresorem w wojnie w Ukrainie.

Najnowszy sondaż Ipsos, opublikowany przez agencję Reutera, przeprowadzono jeszcze przed wystąpieniem Donalda Trumpa przed Kongresem. Z badania wynika, że pozytywne oceny działań prezydenta Stanów Zjednoczonych są poniżej 40 proc., jeśli chodzi o gospodarkę, politykę zagraniczną oraz korupcję.
49 proc. ankietowanych popiera z kolei prowadzoną przez Trumpa politykę migracyjną.
USA. Gospodarka i koszty utrzymania. Amerykanie ocenili działania Trumpa w sondażu
31 proc. Amerykanów biorących udział w sondażu pochwala sposób, w jaki przywódca USA radzi sobie z kosztami utrzymania obywateli, co - jak podkreśla Reuters - stanowi marginalny spadek w porównaniu z 34 proc. w sondażu przeprowadzonym w dniach 21-23 lutego tego roku. Natomiast 54 proc. nie wyraża swojej aprobaty w tej kwestii.
Pozytywnie działania Trumpa w tej dziedzinie ocenia 64 proc. republikanów, z kolei 87 proc. demokratów jest odmiennego zdania. W badaniu zapytano także o cła. 31 proc. respondentów zgodziło się ze stwierdzeniem, że zwiększone cła są dobrym pomysłem, nawet jeśli oznacza to wzrost cen. Przypomnijmy, że we wtorek prezydent USA wprowadził 25 proc. cła na towary z Kanady i Meksyku, a także 20 proc. cła na import produktów z Chin.
Ekonomiści są zdania, że cła będą napędzać inflację. Reuters podkreśla przy tym, że powrót Donalda Trumpa do władzy częściowo wynikał "z powszechnego niezadowolenia z kilku lat wysokiej inflacji za rządów Joe Bidena".
Wojna w Ukrainie. Kto zdaniem Amerykanów jest agresorem?
Niemal od początku drugiej kadencji Donalda Trumpa głośno jest o rozmowach pokojowych między Ukrainą a Rosją, które miałyby doprowadzić do zakończenia wszczętej przez Moskwę pełnoskalowej wojny. Od kilku dni, kiedy burzliwe spotkanie republikanina z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim w Białym Domu zakończyło się fiaskiem, jest to główny temat.
Rozmowy w Gabinecie Owalnym miały zakończyć się podpisaniem umowy dotyczącej minerałów znajdujących się na terenie Ukrainy, jednak ostatecznie tak się nie stało.
W sondażu Ipsos wynika, że Amerykanie są podzieleni co do planu Trumpa, aby uzależnić wsparcie Waszyngtonu dla Kijowa od uzyskania przez USA udziału w bogactwach mineralnych Ukrainy. 46 proc. respondentów opowiada się za takim rozwiązaniem, z kolei 50 proc. jest odmiennego zdania.
Ankietowanych zapytano także, czy za rozpoczęcie wojny w Ukrainie bardziej odpowiedzialny jest Kijów, czy Moskwa. Zdaniem 70 proc. Amerykanów to Federacja Rosyjska jest w tym konflikcie agresorem. Takiej odpowiedzi udzieliło także 62 proc. republikanów i 81 proc. demokratów.
Sondaż przeprowadzono online na terenie Stanów Zjednoczonych na grupie 1174 dorosłych Amerykanów.
Źródło: Reuters
------
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tysięcy obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!