Według tego źródła, na które powołuje się agencja Reutera, wśród zabitych zakładników było ośmiu Algierczyków, dwóch Japończyków, dwóch Brytyjczyków oraz jeden obywatel Francji. Narodowość pozostałych ofiar nie jest znana. Ponadto zdaniem tego źródła podczas akcji śmierć poniosło co najmniej 11 islamistów: dwóch Algierczyków, w tym lider porywaczy Tahar Ben Cheneb, trzech Egipcjan, dwóch Tunezyjczyków, dwóch Libijczyków, Malijczyk i Francuz. Wcześniej państwowa telewizja algierska poinformowała, że podczas akcji algierskich sił zginęło czterech cudzoziemców: dwóch Brytyjczyków i dwóch Filipińczyków. Powołując się na źródła szpitalne telewizja podała też, że 13 osób, w tym siedmiu cudzoziemców, zostało rannych. Porywacze utrzymywali z kolei, że w operacji sił algierskich zginęło co najmniej 35 cudzoziemców i 15 bojowników. Państwowa agencja APS poinformowała w czwartek wieczorem, powołując się na nieokreślone bliżej źródła oficjalne, że operacja uwalniania zakładników już się zakończyła. Nie podano żadnych szczegółów. Lokalny przedstawiciel japońskiej firmy JGC poinformował, że przedsiębiorstwu nie udało się nawiązać kontaktu z 14 spośród 17 Japończyków, którzy przebywają na terenie kompleksu gazowego. Algierskie śmigłowce ostrzelały w czwartek kompleks gazowy we wschodniej Algierii, gdzie islamiści od środy przetrzymywali kilkudziesięciu zakładników. Terroryści twierdzili, że ich atak był reakcją na rozpoczętą 11 stycznia operację francuskich wojsk na północy Mali, kontrolowanej od wiosny przez islamistów. Inne doniesienia Reuters pisał wcześniej, powołując się na "źródła algierskie", że 25 cudzoziemskich zakładników uciekło, a sześciu zginęło. Władze Irlandii poinformowały w czwartek, że irlandzki zakładnik nawiązał kontakt z rodziną i powiadomił, iż jest wolny i bezpieczny. Algierska agencja APS twierdzi, że siły zbrojne Algierii uwolniły w czwartek czterech cudzoziemskich zakładników. Władze Algierii nie potwierdziły na razie tej informacji. Agencja Associated Press pisała, powołując się na przedstawiciela islamistów, że siedmiu zakładników żyje. Wśród ocalałych jest podobno trzech Belgów, dwóch Amerykanów, Japończyk i Brytyjczyk. Według Associated Press Stany Zjednoczone zaoferowały Algierii w środę pomoc wojskową w uratowaniu zakładników, ale rząd algierski odmówił. AP powołuje się na przedstawiciela władz USA, który zastrzegł sobie anonimowość. Także Londyn oferował pomoc, ale rząd Algierii nie skorzystał z oferty. Według korespondenta BBC Normana Smitha, brytyjski premier telefonował w tej sprawie w środę wieczorem do premiera Algierii Abdelmaleka Sellala. Sytuacją w Algierii zajmuje się brytyjski sztab antykryzysowy COBRA. Reuters informował, powołując się na naocznego świadka, że algierskiemu wojsku udało się zniszczyć pojazdy, którymi poruszali się porywacze. Siły algierskie już w środę otoczyły kompleks gazowy i wykluczyły jakiekolwiek negocjacje z terrorystami. Kim są porywacze? Władze algierskie twierdzą, że za porwaniem stoi Al-Kaida Islamskiego Maghrebu. Minister spraw wewnętrznych Algierii Dahu Uld Kabila mówił w środę wieczorem, że grupie ok. 20 porywaczy przewodzi jednooki islamista Mochtar Belmochtar. Dodał, że wszyscy porywacze pochodzą z Algierii. Pole gazowe, na którym doszło do ataku, znajduje się kilkadziesiąt kilometrów od granicy z Libią i jest eksploatowane przez trzy koncerny: algierski Sonatrach, brytyjski BP i norweski Statoil. Celem ataku islamistów była instalacja osuszania gazu Tiguentourine, leżąca w odległej i izolowanej okolicy, 40 km od miasta In Amenas. Wielu pracowników instalacji zdołało uciec. Algieria ma bardzo rozbudowany system rurociągów przesyłowych, których główna oś zaczyna się w In Amenas i biegnie przez pola Hassi Messaoud i Hassi R'Mel w kierunku wybrzeży Morza Śródziemnego. System składa się z równoległych rurociągów przesyłających gaz, ropę, kondensat i LPG. Algieria ma też nieustannie rozbudowywane terminale eksportowe LNG Skikda i Arzew, a także podmorski gazociąg do Włoch przez Sycylię i kolejny - wiodący przez Maroko do Hiszpanii. Według danych koncernu Sonatrach, w 2010 r. kraj ten wydobył ponad 80 mld m sześc. gazu, z czego 30 proc. zostało wyeksportowanych jako LNG, a 45 proc. gazociągami. Zdolności przesyłowe najważniejszych algierskich gazociągów to ponad 130 mld m. sześc. gazu rocznie.