Koszmar rosyjskich żołnierzy. Utknęli w "strefie śmierci", "piją wodę z rzeki"
Rosyjscy żołnierze na wyspie w delcie Dniepru znaleźli się w beznadziejnym położeniu. Jak informuje dziennik "The Telegraph", są oni pozbawieni zaopatrzenia i narażeni na ukraińskie naloty. Jeńcy, którzy trafili w ręce Ukraińców twierdzą, że żołnierze są zmuszani do czerpania wody z rzeki, gdyż Rosja nie jest w stanie zagwarantować im jakichkolwiek środków.

W skrócie
- Ponad 5000 rosyjskich żołnierzy na wyspie na Dnieprze umiera z głodu i braku zaopatrzenia.
- Rosjanie są narażeni na ataki dronów i artylerii, bez możliwości ukrycia się na bagnistych wyspach.
- Ukraińskie siły kontrolują strategiczne tereny, uniemożliwiając rosyjskim jednostkom ewakuację i rotację.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Ponad 5000 żołnierzy armii Putina zastało pozostawionych sam sobie w "strefie śmierci", obszarze położonym na południu Chersonia. Odkąd siły ukraińskie wyzwoliły południowe miasto w listopadzie 2022 roku rzeka stała się de facto linią frontu - zauważa "The Telegraph".
- Obszar ten jest strefą śmierci dla Rosji - powiedział w rozmowie z dziennikiem płk Ołeksandr Zawtonow. - Nie ma się gdzie ukryć - mówił.
Jego prawy brzeg jest utrzymywany przez Ukrainę, a nisko położony, podatny na powodzie lewy, jest okupowany przez wojska rosyjskie. Wyspy leżą w rozległej delcie Dniepru, labiryncie porośniętych trzciną bagien i wąskich dróg wodnych, które tworzą naturalny bufor na południe od Chersonia.
Nieustanne loty dronów, artyleria i nocne naloty sprawiły, że obszar ten stał się jednym z najniebezpieczniejszych pól bitewnych wojny, gdzie postępy mierzy się w metrach, a przetrwanie często zależy od znalezienia się w odpowiednim miejscu i czasie.
Ukraiński wywiad sugeruje, że od stycznia tego roku w delcie zginęło 5100 Rosjan. Pojawiły się również głosy o żołnierzach umierających z głodu z powodu braku zaopatrzenia.
Wojna w Ukrainie. "Muszą pić wodę z rzeki". Rosjanie w potrzasku
- Jeńcy, których nasi żołnierze wzięli ostatnio do niewoli na wyspach, mówili o tym, że (Rosjanie - red.) nie są w stanie dostarczyć im jedzenia i wody pitnej, przez co muszą pić wodę z rzeki - powiedział płk Zawodtonow.
- Rosyjskie jednostki wojskowe pozostające na wyspach w delcie Dniepru mają poważne problemy z żywnością, amunicją i rotacją - przekonywała z kolei Oksana Kuzan, szefowa działu analitycznego w Centrum Bezpieczeństwa i Współpracy Ukrainy.
Kontrolowanie tych wód przez żołnierzy którejś ze stron daje im szansę na przeprawę przez rzekę, transport małych łodzi i potencjalne zaopatrzenie. Wyspy są jednak nisko położone i otoczone otwartą wodą, co sprawia, że żołnierze są widoczni i łatwo ich zaobserwować z powietrza i z drugiej strony rzeki.
- Jest to duży obszar wodny. Na samych wyspach nie ma się gdzie ukryć, a teren jest w większości bagnisty. Przechodzące przez nie jednostki będą zbyt podatne na ataki - powiedział płk Zawodtonow.
Źródło: "The Telegraph"












