- Nie będzie podziału, nie będzie autonomii ani specjalnego statusu - powiedział Thaci w wywiadzie dla agencji AP. Jego oświadczenie nawiązuje do wtorkowej odpowiedzi premiera Serbii Ivicy Daczicia na pytanie dziennikarzy o możliwość dyskusji na temat ewentualnego członkostwa Kosowa w ONZ. Daczić zasugerował, że jego kraj poparłby członkostwo Kosowa w ONZ w zamian za autonomię dla kosowskich Serbów. Premier Kosowa z zadowoleniem przyjął "zmianę postawy" Serbii, lecz przypomniał, że członkostwo jego kraju w ONZ "nie zależy od woli" Belgradu. Thaci i Daczić mają spotkać się w czwartek w Brukseli, gdzie pod egidą Unii Europejskiej toczą się rozmowy między Kosowem a Serbią. Według informacji serbskiej agencji Beta rząd Serbii przyjął niedawno "platformę", która określa mandat premiera na rozmowy z Prisztiną. Zawarto w niej po raz pierwszy propozycję autonomii dla mniejszości serbskiej w Kosowie. Zakłada ona "wysoki stopień autonomii" terytorialnej i politycznej na wzór Katalonii dla wszystkich gmin w Kosowie, gdzie Serbowie stanowią większość. Według agencji uzyskanie autonomii dotyczyłoby czterech gmin na północy Kosowa, w których mieszka 40 tys. ludzi, a także enklaw rozsianych po całym terytorium, gdzie mieszka 80 tys. Serbów. Niespełna dwumilionowe, zamieszkane w większości przez Albańczyków Kosowo, ogłosiło niepodległość od Serbii 17 lutego 2008 roku. Belgrad nadal traktuje Kosowo, które jest kolebką serbskiej państwowości i religii, jako swoją prowincję i deklaruje, że nigdy nie uzna jego niepodległości.