Poważnie rannych zostało 9 maluchów mających od 5 do 15 lat. Dzieci przewieziono do rosyjskiego szpitala wojskowego w miasteczku Kosowo Polje. Na razie udało się ustalić, że granaty zostały wyrzucone z samochodu bez tablic rejestracyjnych. Do zamachu doszło zaledwie kilkanaście metrów od posterunku międzynarodowych sił pokojowych KFOR. Porucznik Tim Serrell-Cooke, rzecznik brytyjskiego kontyngentu w siłach KFOR, powiedział, że zamachu w Crkvenej Vodicy dokonało trzech mężczyzn, którzy rzucili granaty z okien samochodu na boisko do koszykówki i pospiesznie odjechali, ignorując ostrzegawcze strzały w powietrze, wydane przez ONZ-owskiego policjanta. W związku z zamachem przesłuchano dwóch ludzi, których następnie zwolniono, ale kazano im się stawić na kolejne przesłuchania. Dzisiaj rano mieszkańcy Crkvenej Vodicy obrzucili kamieniami przejeżdżający przez wieś samochód z kosowskimi Albańczykami, ale nikt nie doznał obrażeń. Ofiary wczorajszego zamachu opatrzono w szpitalu i wszystkie wróciły już do domów. Choć sprawców nie ustalono, Serbowie, zamieszkujący Crkveną Vodicę są przekonani, że winę ponoszą "albańscy terroryści".