Jak powiedział RMF dowódca polsko-ukraińskiego batalionu, podpułkownik Bogdan Tworkowski, dwa pociski zostały najprawdopodobniej wystrzelone ze śmigłowca przelatującego w pobliżu posterunku. Na szczęście nikomu z polskich żołnierzy nic się nie stało, podobnie, jak mieszkańcom wioski położonej niedaleko miejsca zdarzenia. Kilkoro z nich doznało jedynie szoku. W tej chwili prowadzone jest postępowanie wyjaśniające zarówno w terenie, jak i na wyższej linii dowodzenia.