Głosowanie rozpoczęło się o godz. 7 rano, w ponad 2 tys. lokali wyborczych, i będzie trwać do godz. 19. Uprawnionych do oddania głosu jest ponad półtora miliona wyborców. Oczekuje się, że - mimo ich wrogiego nastawienia do władz w Prisztinie - w wyborach weźmie udział część kosowskich Serbów. Według komisji wyborczej, Serbów reprezentują 22 z 74 zarejestrowanych na wybory partii, koalicji oraz kandydatur indywidualnych. Głosowanie śledzić będą tysiące niezależnych obserwatorów, wśród nich delegacja Komisji Europejskiej. Podjęto wzmożone środki bezpieczeństwa - MSW Kosowa ogłosiło w sobotę, że w celu zapewnienia porządku w dniu głosowania zmobilizowano ponad 5 tys. policjantów. Cytowany przez AFP rzecznik kosowskiej policji powiedział, że dodatkowi funkcjonariusze zostaną rozmieszczeni na całym terytorium kraju, przy czym większość będzie wykonywała swoje obowiązki w pobliżu lokali wyborczych. Kosowscy przywódcy i przedstawiciele organizacji międzynarodowych zaapelowali o pokojowe rozwiązywanie sporów politycznych. Podjęte przez władze Kosowa środki ostrożności zbiegają się z kilkoma incydentami, naruszającymi trwającą do piątku kampanię wyborczą. M.in. w siedzibie Sojuszu na rzecz Przyszłości Kosowa (AAK) byłego premiera Ramusha Haradinaja w Podujevie (na północy) znaleziono granat. Granat rozbroiły natowskie międzynarodowe jednostki KFOR. W środę w Decani (na zachodzie) grupa manifestantów obrzucała kamieniami konwój urzędującego premiera Hashima Thaci. Szef rządu jechał na spotkanie z działaczami jego Demokratycznej Partii Kosowa (PDK). Dzień wcześniej w Kosowskiej Mitrovicy, mieście podzielonym na część zamieszkaną przez Serbów i Albańczyków, nieznani sprawcy ostrzelali samochód jednego z głównych kandydatów AAK, który zmierzał na spotkanie wyborcze. Dowódca sił KFOR niemiecki generał Markus Bentler na początku tygodnia ostrzegł, że około 13 tys. żołnierzy jest gotowych zareagować "z niewielką zwłoką w razie konieczności". Premier Kosowa Hashim Thaci w wywiadzie nadanym w piątek przez telewizję publiczną powiedział, że wybory są wyjątkowo ważne dla starań o dalsze uznanie państwa na arenie międzynarodowej i umocnienia demokracji. Dotychczas niepodległość Kosowa uznały 63 kraje, w tym większość państw Unii Europejskiej i Polska. Serbia zapowiedziała, że będzie blokowała dalsze poparcie dla niezależności Prisztiny i może w tym liczyć na wsparcie Rosji. Kosowo to jedno z najbiedniejszych państw Europy. Ponad połowa z dwóch milionów mieszkańców jest bez pracy.