Europoseł PiS był pytany m.in. o rozpoczęcie działania przez Prokuraturę Europejską, do której jak na razie przystąpiły 22 kraje UE. Bez Polski. - To nadmierna ingerencja w wewnętrzne sprawy. Prokuratura jest symbolem suwerenności, dlatego wolimy ją zachować dla siebie, choć oczywiście nie wykluczamy współpracy z Prokuratura Europejską – mówił Kosma Złotowski. Polityk podkreślił także, że w zwalczaniu przestępstw związanych z unijnymi funduszami "prokuratura krajowa jest wystarczająca". "Prokuratura nie ma być niezależna" Zdaniem europosła PiS nie ma gwarancji, że Prokuratura Europejska będzie niezależna od innych instytucji unijnych. – Poza tym nie uważamy, że prokuratura ma być niezależna – dodał. Na pytanie, od kogo miałaby być zależna prokuratura, Złotowski odpowiedział: – Od polityki państwa. - Państwo to nie jest federacja różnych niezależnych instytucji. Niezależny powinien być sąd, ale prokuratura jest wyrazem polityki karnej każdego państwa – podkreślił. Europosłowie PiS kontra PE. Złotowski tłumaczy Kosma Złotowski odniósł się także do niedawnego głosowania w Parlamencie Europejskim nad rezolucją, w której PE domaga się dostępu do informacji na temat krajowych planów odbudowy. Europosłowie PiS zagłosowali wówczas przeciw prawie całemu europarlamentowi. Dokument poparło 602 eurodeputowanych, 35 było przeciw, a 56 wstrzymało się od głosu. Dlaczego europosłowie PiS głosowali przeciw? - PE nie jest ciałem, które powinno cokolwiek kontrolować, nie ma takich instrumentów – tłumaczył Złotowski - To nie jest rola PE. PE może się wypowiedzieć na temat już zakończonej kontroli, ale nie sam kontrolować. Konferencję zdominuje jedno stanowisko? W rozmowie z Interią europoseł PiS skomentował także rozpoczętą oficjalnie 9 maja Konferencję w sprawie przyszłości Europy. - Oczekiwałbym dość szerokiej debaty. Przedstawienia bardzo różnych stanowisk, ale obawiam się, że będzie tutaj dominowało jedno stanowisko, zwłaszcza znając poglądy pana Guy’a Verhofstadta – powiedział Złotowski. Verhofstadt jest współprzewodniczącym zarządu Konferencji z ramienia europarlamentu. - Te poglądy będą prezentowane jako opinie większości, choć wydaje mi się, że tak nie jest. Większość Europejczyków nie bardzo chce dalszej federalizacji i unifikacji UE – dodał Złotowski. Europoseł PiS zapowiedział także, jakie stanowisko będzie się starała zaprezentować jego frakcja podczas Konferencji. - Będziemy podkreślać, że Europa składa się z wielu państw, narodów i tradycji, które miały złe momenty w przeszłości. Ale wyciągnęliśmy z nich dobre wnioski tworząc UE i teraz ze sobą współpracujemy. Czyli współpraca w różnorodności jest możliwa i przynosi korzyści – mówił europoseł. - Wiemy, że nasi oponenci chcieliby zapomnieć o historii, właśnie dlatego, że była trudna i dlatego, że podkreślanie odrębności i różnic może prowadzić do kłótni i zatargów. Owszem, może, ale nie musi. Dlatego naszym celem nie jest stworzenie nowego Europejczyka, ale pokazanie, że jesteśmy Europejczykami już dlatego, że jesteśmy Chorwatami, Polakami czy Francuzami – podkreślał Złotowski. "Obawiam się, że chodzi o zmianę traktatów" Europoseł PiS przyznał także, że obawia się, że Konferencja ma doprowadzić do zmiany traktatów. - Obawiam się, że chodzi o propozycję zmiany traktatów, która miałaby iść w kierunku dalszej centralizacji UE, budowy nowej kultury europejskiej, czy obowiązkowej prokuratury. To nie jest przeze mnie wymarzony kierunek – dodał Kosma Złotowski.