Od 1943 r. do końca wojny gmina berlińska utrzymywała na jednym z berlińskich cmentarzy przykościelnych obóz pracy przymusowej dla około 100 osób. - To przygnębiające, jak w sposób planowy gminy kościelne wyrównały będący skutkiem wojny brak siły roboczej, wykorzystując robotników przymusowych, w tym wypadku do pilnych prac na cmentarzach - podkreślił Huber. - Tym samym Kościół stał się częścią nazistowskiego systemu władzy - uważa niemiecki duchowny. Pracownicy berlińsko-brandenburskiej gminy, na której terenie znajdował się obóz, w czerwcu zwrócili władzom kościelnym uwagę na to, iż 26 gmin ewangelickich i 2 katolickie utworzyły w 1943 r. obóz dla robotników przymusowych. Znanych jest 47 nazwisk ofiar. Z dokumentów przechowywanych w gminnym archiwum można pośrednio wywnioskować, że robotnicy żyli i mieszkali w "niegodnych warunkach" - podano we wczorajszym oświadczeniu. Władze kościelne powołały grupę roboczą, która zbada okoliczności wykorzystywania robotników przymusowych przez Kościół. Władze hitlerowskie deportowały w czasie wojny do pracy przymusowej w Trzeciej Rzeszy około 8 milionów cudzoziemców. 2,8 miliona ofiar pochodziło z Polski. W końcowym okresie wojny co trzeci zatrudniony w Niemczech robotnik był cudzoziemcem.