Zwolennicy polowań z nagonką założyli organizację o nazwie Wolny Kościół Sportów Myśliwskich. Ponieważ nie mogą już w "normalny" sposób walczyć z zakazem, który został przyjęty przez parlament, swoje żądania chcą wyegzekwować jako Kościół. Jak chcą to zrobić? Otóż ich zdaniem zakaz polowania na lisy ze sforą psów dyskryminuje ich jako grupę religijną. Myśliwi uważają także, że ich wspólne zamiłowanie do krwawej rozrywki tworzy z nich mniejszość, która jako taka zamierza walczyć o należne jej rzekomo prawo do kultywowania swoich zwyczajów. Do nowego Kościoła wstąpiło już ponad 6 tys. "wiernych myśliwych". Wszyscy uważają, że wielowiekowa tradycja polowań na lisy powinna zastać zachowana. Wypada podkreślić, że owa tradycja niezmiennie kończy się śmiercią lisa rozszarpywanego przez psy.