Słowacki premier stwierdził, że przed kilkoma dniami zadzwonił do niego premier Mateusz Morawiecki z propozycją pomocy w ogólnokrajowych powszechnych antygenowych testach przesiewowych. - Jestem bardzo zadowolony, że ten gest udało się tak szybko zrealizować - powiedział na lotnisku Matovicz. Dodał, że cieszy się nie tylko z gestu, ale z wręcz braterskiego zachowania wobec Słowacji. - Polska przed 30 laty pokazała drogę z mroku komunizmu, w którym żyliśmy, a symboliczne słowo, które wówczas ogarnęło Polskę i dawało nadzieję to była "Solidarność". Do dzisiejszego dnia to słowo jest bardzo ważne w polskiej historii i myślę, że pomoc jest znakiem solidarności między Polską i Słowacją - stwierdził premier. Obecny na lotnisku ambasador RP w Bratysławie Krzysztof Strzałka powiedział, że pomoc została zaoferowana w imię "Solidarności", która w 1989 r. i później zmieniła Europę i świat. Polscy pracownicy medyczni przyjechali w imię tej "Solidarności", podkreślił Strzałka. Słowackim mediom wyjaśnił, że polski zespół, który będzie pomagać na Słowacji, stanowią doświadczeni lekarze, pielęgniarki i pielęgniarze. Pracowali już w Wielkiej Brytanii, we Włoszech, Stanach Zjednoczonych i Kirgistanie. "Solidarność ma dla nas - Polaków kluczowe znaczenie" Premier Słowacji Igor Matovicz napisał tego dnia na Twitterze, że pomoc Polski, to symbol solidarności między sąsiadami. "Jak obiecał premier Mateusz Morawiecki, wysłał polski personel medyczny, by pomógł w przeprowadzaniu badań przesiewowych. Dwie godziny później przywitałem ich na słowackiej ziemi. Życzę im dobrej misji w południowo-zachodniej i północno-wschodniej części Słowacji" - świadczył Matovicz. "Solidarność ma dla nas - Polaków kluczowe znaczenie. Przyjaciele - cała przyjemność po naszej stronie" - odpowiedział na Facebooku słowackiemu premierowi Mateusz Morawiecki. "Tatry nie dzielą, ale łączą" Zastępca dyrektora Centralnego Szpitala Klinicznego MSW w Warszawie prof. Artur Zaczyński bardzo krótko stwierdził: - Jesteśmy gotowi pomóc. Słowacjo, jesteśmy do Twojej dyspozycji. Polacy będą pracować w czasie dwóch weekendowych dni. Poza Bratysławą będą w regionie Kysuc, na Orawie oraz Liptowie, które znajdują się w pasie przy granicy z Polską. - Tatry nie dzielą, ale łączą - powiedział Strzałka i podkreślił, że rzeczą bardzo istotną w czasie pandemii jest fakt bezpośrednich kontaktów, których teraz brakuje. Słowacy zaczęli obliczoną na przetestowanie jak największej liczby mieszkańców kraju akcję 18 stycznia tego roku. Zakończą ją po dziewięciu dniach. Po 27 stycznia bez stosownego zaświadczenia nie będzie można pójść do pracy, na spacer, wyjechać za granicę, a także zatankować samochodu, odebrać korespondencji i załatwić spraw w banku. Dozwolone będzie wówczas tylko wyjście do lekarza, zrobienie niezbędnych zakupów w najbliższym sklepie lub wyprowadzanie psów lub kotów. Restrykcje nie będą dotyczyły osób w wieku do 15 lat oraz powyżej 65. roku życia. Na przełomie października i listopada 2020 r. na Słowacji prowadzono już podobną akcję, ale bez zapowiadanych ograniczeń w przypadku pozytywnego wyniku lub braku testu. W ich przeprowadzeniu pomagali m.in. lekarze i medycy z Węgier i Austrii. Badaniu poddało się wówczas 3,6 mln osób, czyli dwie trzecie mieszkańców Słowacji. Nosicielami koronawirusa było nieco ponad 38 tys. badanych. Chcesz wiedzieć więcej na temat pandemii koronawirusa? Sprawdź statystyki: Polska na tle świata Sytuacja w poszczególnych krajach Wskaźniki w przeliczeniu na milion mieszkańców