Koronawirus: Lockdown hamuje inne choroby
Grypa, ospa wietrzna, norowirus: nie tylko koronawirus jest na świecie. W minionym roku inne wirusy były w defensywie - wynika z niemieckich statystyk. Z różnych powodów.

COVID-19 zepchnął inne choroby na margines - nie tylko w mediach, ale także w statystykach. Potwierdzają to dane opublikowane przez Instytut Roberta Kocha (RKI).
Już po pierwszym lockdownie spadły wskaźniki zachorowań w porównaniu z ubiegłymi latami - poinformowała Sonia Boender z niemieckiego RKI.
35 proc. mniej zachorowań
Od marca do początku sierpnia 2020 w Niemczech odnotowano około 140 000 przypadków zachorowań - o 35 proc. mniej niż oczekiwano na podstawie danych ze stycznia i lutego 2020. Dotyczy to chorób podlegających obowiązkowi zgłaszania, w tym grypy, gruźlicy, ospy wietrznej, syfilisu i norowirusów.
Znaczącym czynnikiem było wprowadzanie różnych środków walki z pandemią koronawirusa, które wyhamowały także rozprzestrzenianie się innych chorób - wyjaśnie Boender. Na przykład zamknięcie szkół i przedszkoli, przesunięcie pracy do homeoffice, zasady dystansu, ograniczenie kontaktów i zaostrzone zasady higieny utrudniały przenoszenie się wirusów przez drogi oddechowe i przez układ trawienia.
Skutek obostrzeń
Spadki zachorowań odnotowano także w przypadku malarii wśród osób powracających z urlopów. Jedyny wzrost wystąpił w przypadku zapalenia mózgu FSME, którą przenoszą kleszcze. Także rozpoczęty sezon grypowy 2020/2021 wygląda inaczej niż w ubiegłych latach.
Od początku października zarejestrowano 266 przypadków grypy, jak wynika z raportu spółdzielni pracy "Influenza". W tym samym czasie w zeszłym roku było znacznie więcej przypadków. Już wiosną 2020 sezon grypy skończył się przedwcześnie, co było spowodowane wprowadzeniem obostrzeń w związku z pierwszą falą koronawirusa.
dpa, RKI / sier, Redakcja polska Deutsche Welle
Chcesz wiedzieć więcej na temat pandemii koronawirusa? Sprawdź statystyki: