Gazeta powołuje się na źródła wojskowe.Korespondentka "El Mundo" i publicystka kolumbijskiego dziennika "El Tiempo" po raz ostatni była widziana w sobotę, w miejscowości El Tarra, w trudno dostępnym regionie Catatumbo, na północnym wschodzie kraju, przy granicy z Wenezuelą. Działają tam liczne guerille, głównie ELN. Hernandez, która ma hiszpańskie i kolumbijskie obywatelstwo, udała się do tego regionu w ub. tygodniu, by zebrać materiały do reportażu o uprawie koki. Po raz ostatni dziennikarkę widziano w restauracji w El Tarra w towarzystwie zakonnicy. Dziennikarka od wielu lat mieszka w Kolumbii i, jak pisze agencja EFE, jest znana z radykalnego stosunku do guerilli i krytyki procesu pokojowego między rządem a Rewolucyjnymi Siłami Zbrojnymi Kolumbii (FARC). Szef hiszpańskiej dyplomacji Jose Manuel Garcia-Margallo poinformował, że hiszpańscy urzędnicy są w kontakcie z władzami Kolumbii, które próbują odnaleźć Hernandez. W niedzielę kolumbijskie ministerstwo obrony narodowej ogłosiło, że wysłało dodatkowych żołnierzy i policjantów do Catatumbo, by próbować zlokalizować dziennikarkę. Na razie ELN nie potwierdziła porwania Hernandez. Od pół wieku skrajnie lewicowe FARC i ELN walczą z rządem w Bogocie. Konflikt kosztował już życie około 220 tysięcy ludzi, a ponad 5 mln zmusił do opuszczenia domów. Przez wiele krajów ELN i FARC uznawane są za grupy terrorystyczne. Obie utrzymują się m.in. z porwań dla okupu i handlu narkotykami.