Historyczny, trzydniowy szczyt prezydentów Korei Południowej i Północnej miał rozpocząć się już dziś, ale wczoraj, na prośbę Phenianu został odroczony o jeden dzień. 180-osobowa delegacja Korei Południowej z Kim Dae Dzungiem przyleci do Phenianu dopiero jutro. Koreański szczyt ma szansę stać się krokiem w kierunku przełamania zimnowojennego impasu na Półwyspie Koreańskim. Półwysep został podzielony po zakończeniu drugiej wojny światowej na komunistyczną Północ i prozachodnie Południe. Oba państwa pozostają formalnie w stanie wojny, bowiem trzyletnia wojna zakończyła się w 1953 roku tylko rozejmem, który nie został zastąpiony przez traktat pokojowy. Rozmowy będzie relacjonował na bieżąco specjalny wysłannik sieci RMF FM.