Według koreańskich władz żona ambasadora Petera Lescouhiera wpadła w gniew, ponieważ sprzątacz miał jej dotknąć miotłą. Doszło do przepychanki i prawdopodobnie do wymiany ciosów, ale gdy na miejscu zjawiła się policja, żadna ze stron nie chciała wnieść skargi. W czasie walki Xiang Xueqi miała zostać popchnięta i przewrócona na ziemię, a po incydencie zabrano ją do pobliskiego szpitala. Sprzątacz zgłosił się natomiast na komisariat, twierdząc, że ambasadorowa uderzyła go w twarz. Korea Południowa: Kobiety żyją w strachu przed cyfrową przestępczością seksualną Xiang była wcześniej przesłuchiwana przez policję w związku z oskarżeniami o spoliczkowanie sprzedawcy w sklepie odzieżowym. Incydent z początku kwietnia został uwieczniony na nagraniu z kamer monitoringu i wywołał duże poruszenie w koreańskich mediach społecznościowych. Policja umorzyła wtedy sprawę, uzasadniając to immunitetem dyplomatycznym kobiety. Później władze Belgii uchyliły immunitet żonie ambasadora, a samemu Lescouhierowi skróciły kadencję i nakazały mu opuszczenie placówki w Seulu latem, oceniając, że "będzie to najlepsze dla relacji obustronnych". Belgijska ambasada zamieściła po tym incydencie oficjalne przeprosiny na swoim profilu na Facebooku.