Południowokoreańska policja zastanawia się więc, czy nie wkroczyć siłą do obozu strajkujących pracowników bankowych. Bankowcy obawiają się, że po takiej fuzji nastąpią masowe zwolnienia z pracy. Przeciwko protestującym wysłano kilkutysięczne siły policyjne, wspomagane przez armatki wodne i helikoptery. Koreańskie władze oświadczyły, że strajk jest nielegalny i wszyscy, którzy w nim uczestniczą mogą trafić do więzienia. Akcję protestacyjną poparł z kolei związek pracowników sektora bankowego. Zrzesza on pracowników 22 koreańskich instytucji finansowych. Zapowiedziano, że jeśli rząd zdecyduje się użyć siły, wtedy nastąpi strajk powszechny.