Według południowokoreańskiego ministerstwa transportu, żaden z tych rejsów, z których 11 realizowali przewoźnicy zagraniczni, nie był narażony na niebezpieczeństwo, gdyż nastąpiło automatyczne przełączenie nawigacji na systemy alternatywne. - Ponieważ zdarzało się to w trakcie ćwiczeń (wojskowych) w 2010 i 2011 roku, podejrzewamy, że Korea Północna była zaangażowana w zakłócanie sygnałów - powiedział przedstawiciel rządu w Seulu. Południowokoreański państwowy nadzór telekomunikacyjny odmówił komentarza na temat tego, czy Korea Północna mogła być źródłem pochodzenia zakłóceń. Zaznaczył jednak, że zidentyfikowano ją w tej roli w co najmniej jednym podobnym incydencie. Według doniesień prasowych zainstalowane na samochodach północnokoreańskie aparaty mogą zakłócać sygnały elektroniczne na odległość do 100 kilometrów i pracuje się nad zwiększeniem tego zasięgu. W ostatnich tygodniach Korea Północna nasiliła wojowniczą retorykę wobec Południa, rzucając personalne obelgi na prezydenta Li Miung Baka i grożąc obróceniem Seulu w gruzy. W każdej chwili spodziewany jest trzeci północnokoreański test nuklearny, być może z użyciem ładunku uranowego, co rozgniewałoby sąsiednie państwa i Stany Zjednoczone, które usiłują poprzez rokowania odwieść Phenian od zamiaru uzyskania bomby atomowej.