Rakietę dalekiego zasięgu najprawdopodobniej wystrzelono z rejonu stolicy Korei Północnej - Pjongjangu a pozostałe z Kaechon, na północ od stolicy. Rząd Korei Południowej ostro potępił te nowe testy. Władze Japonii początkowo informowały, że rakieta dalekiego zasięgu przeleciała w czwartek rano nad północnymi prefekturami tego kraju i spadła do Oceanu Spokojnego. System ostrzegawczy ogłosił alarm a rząd wezwał mieszkańców prefektur Miyagi, Yamagata i Niigata na północnym wschodzie kraju aby ukryli się w zamkniętych pomieszczeniach. Alarm spowodował krótką przerwę w kursowaniu pociągów dużej prędkości w tych rejonach. Jednak później ministerstwo obrony Japonii zdementowało te informacje i oświadczyło, że alarm został ogłoszony przez pomyłkę. Jak oświadczył dziennikarzom szef resortu Yasukazu Hamada, pocisk nie przeleciał nad Japonią tylko "zniknął nad Morzem Japońskim". Po kilku godzinach japońska straż przybrzeżna podała, że zarówno rakieta dalekiego zasięgu jak i wystrzelone przez Pjongjang dwa pociski krótkiego zasięgu spadły do morza poza zasięgiem Wyłącznej Strefy Ekonomicznej Japonii. Korea Północna wystrzeliwuje pociski. "Wtargnięcie terytorialne" Agencja Yonhap poinformowała, że podczas lotu pocisku oddzielił się od niego pierwszy stopień co może sugerować, że była to rakieta dalekiego zasięgu. Później jednak, powołując się na opinie wojskowych ekspertów Korei Płd., agencja przekazała, że test prawdopodobnie zakończył się niepowodzeniem. "Lotu rakiety dalekiego zasięgu Korei Północnej, po oddzieleniu się jej drugiego stopnia, nie można uznać za normalny" - głosi oświadczenie sztabu armii Korei Południowej cytowane przez Yonhap. Seul ocenia, że rakieta przeleciała ok. 7602 km osiągając pułap 1920 km i szybkość Mach 15 (15 razy szybkości dźwięku). Wystrzelone również dwa pociski krótkiego zasięgu maiły osiągnąć pułap 330 km i szybkość Mach 5. Pjongjang wystrzelił pociski. "Wtargnięcie terytorialne" Premier Japonii Fumio Kishida ocenił, że "wystrzeliwanie pocisków dzień po dniu przez północnokoreański reżim nie może być tolerowane". Rząd japoński złożył również oficjalny protest w związku z testami. Był to kolejny test rakietowy Pjongjangu po wystrzeleniu w środę co najmniej 23 pocisków różnego typu, z których jeden spadł do morza w odległości zaledwie 60 km od wschodnich wybrzeży Korei Południowej. Prezydent Korei Południowej określił to jako "wtargnięcie terytorialne". Rzecznik Departamentu Stanu USA Ned Price potępił kolejne testy rakietowe Pjongjangu i oświadczył, że "podkreślają one potrzebę aby wszystkie kraje w pełni realizowały rezolucje Rady Bezpieczeństwa ONZ zakazujące uzyskiwanie przez Koreę Północną technologii i materiałów potrzebnych dla tych destabilizujących testów". Price wezwał Koreę Północną do "powstrzymania się od dalszych prowokacji i zaangażowania się w merytoryczny dialog".