Wcześniej o teście przeprowadzonym przez Koreę Północną informowały Korea Południowa i Japonia. - Według naszych analiz pocisk balistyczny leciał przez 71 minut i spadł o godz. 15.44 (godz. 7.44 czasu polskiego) ok. 150 km od leżącego na południu wyspy Hokkaido półwyspu Oshima - przekazał wiceminister obrony Japonii Makoto Oniki. Dodał wówczas, że mógł to być nowy model międzykontynentalnego pocisku balistycznego (ICBM). Informację tę potwierdza sama Korea Północna. Reuters cytuje komunikat agencji KCNA, która z kolei przedstawiła stanowisko wyrażone przez przywódcę Korei Północnej Kim Dzong Una. Pocisk, który wystrzelono to faktycznie broń nowego typu ICBM - Hwasong-17. Pocisk ten został pierwszy raz zaprezentowany przez Koreę Północną 10 października 2020 roku. Testy miały wykazać, że pocisk leciał wyżej i dłużej niż którykolwiek z poprzednich wystrzelonych przez armię. Testy bezpośrednio nadzorował Kim Dzong Un - podaje KCNA. Jak czytamy, Kim Dzong Un miał także skomentować, że jego kraj dokonał testu w celu wzmocnienia nuklearnego odstraszania przeciwko "imperializmowi USA". - Korea Północna jest zdeterminowana, by wzmacniać potencjał nuklearny - dodał. 12 prób od początku roku Była to 12 próba północnokoreańskiej broni dalekiego zasięgu w 2022 roku - informuje agencja AP. Dodaje, że według ekspertów celem niezwykle intensywnych testów północnokoreańskiego uzbrojenia jest nie tylko sam rozwój broni, ale również wywieranie nacisku na USA w związku z pogłębieniem się impasu wokół zamrożonych negocjacji nuklearnych między tymi państwami. Siły zbrojne USA i Korei Płd. ostrzegały niedawno, że Korea Płn. przygotowuje się do testu swojego najpotężniejszego do tej pory pocisku balistycznego dalekiego zasięgu - przypomina AP. Korea Płn. przeprowadziła ostatni test rakiety o takim zasięgu w 2017 r. - przypomina agencja Reutera.