"Fakt, że jest trzech Amerykanów, którzy są bezprawnie przetrzymywani w Korei Północnej, jest czymś, o czym myślą wszyscy Amerykanie pracujący obecnie w tej administracji" - przyznał w rozmowie z dziennikarzami dyrektor ds. Azji w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego Matthew Pottinger. "Nie zamierzam mówić o tym, w jakim stopniu to jest brane pod uwagę, ale możecie być pewni, że będzie to miało wpływ na przyszłe interakcje między naszym rządem a rządem Korei Północnej" - dodał. W ramach zapoczątkowanej niedawno polityki odprężenia przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un ma spotkać się z prezydentem Korei Południowej Mun Dze Inem 27 kwietnia, przed historycznym szczytem w maju lub czerwcu z prezydentem USA Donaldem Trumpem. Według zapowiedzi rozmowy mają dotyczyć rozbrojenia nuklearnego reżimu. Oburzenie władz w Waszyngtonie wywołała w czerwcu ub.r. śmierć amerykańskiego studenta Otto Warmbiera, który po 17 miesiącach został zwolniony z północnokoreańskiego więzienia - skazano go na 15 lat ciężkich robót za usiłowanie kradzieży transparentu propagandowego. Warmbier zmarł po powrocie do USA; od długiego czasu pozostawał w stanie śpiączki. Obecnie w Korei Płn. przetrzymywanych jest jeszcze trzech obywateli USA. Chodzi o Kima Haka Songa, który w maju ub.r. został aresztowany za "podejrzane działania wymierzone w państwo" północnokoreańskie; Kim pracował na Uniwersytecie Nauki i Technologii w Pjongjangu. Z kolei w kwietniu ub.r. w stolicy Korei Płn. aresztowano Kima Sanga Doka za popełnienie "wrogich działań kryminalnych" mających na celu "podważenie" porządku w Korei Płn. W marcu 2016 roku 62-letni obywatel USA pochodzenia koreańskiego Kim Dong Chul otrzymał w Korei Płn. wyrok 10 lat ciężkich robót w związku z oskarżeniem o działalność wywrotową. Aresztowany w 2012 roku przez północnokoreańskie władze i skazany na 15 lat ciężkich robót za przestępstwa przeciwko państwu amerykański misjonarz Kenneth Bae został po dwóch latach zwolniony.