Korea Północna oskarżyła Koreę Południową o wysłałanie dronów wojskowych nad Pjongjang. Reżim Kim Dzong Una stwierdził, że działania Seulu to prowokacja polityczna i wojskowa, która wymaga "działań odwetowych". Według resortu spraw zagranicznych z Północy bezzałogowce miały pojawić się trzykrotnie w ciągu mijającego tygodnia i zrzucać nad stolicą "propagandowe ulotki" uderzające we władze państwowe. Korea Północna stawia ultimatum Korei Południowej. "Armia gotowa do działania" Dyktatura postawiła ultimatum, że jeśli Korea Południowa nie zaprzestanie wszelkich tego typu akcji "wszystkie dostępne środki ofensywne Koreańskiej Armii Ludowej będą gotowe do działania w każdej chwili". "Ta nieodpowiedzialna i niebezpieczna prowokacja, która może doprowadzić do konfliktu zbrojnego, a nawet wojny między obiema stronami, powinna zostać natychmiast powstrzymana" - wskazuje Ministerstwo Spraw Zagranicznych w Pjonjangu. Na groźby Korei Północnej szybko odpowiedziała armia z Południa. Cytowane przez agencję Yonhap wojsko zdementowało te informacje. Półwysep Koreański. "Ulotki propagandowe" i "odwetowe balony ze śmieciami" Agencja Reuters podaje, że aktywiści z Korei Południowej wysyłają regularnie balony nad Północ, aby dostarczać paczki z pomocą humanitarną i ulotki krytykujące Kim Dzong Una. Odległość między granicą a Pjongjangiem to jednak około 150 kilometrów. Południowokoreański Yonhap przekazał natomiast, że od końca maja reżim z Północy rozesłał już w ramach "akcji odwetowej" nad terytorium swoich adwersarzy "tysiące balonów ze śmieciami". Obie Koree formalnie wciąż pozostają w stanie wojny. Bezpośrednia wymiana ognia między zwaśnionymi stronami trwała przez trzy lata i zakończyła się w 1953 roku podpisaniem rozejmu i wyznaczeniem dzielącej do dziś oba państwa granicy. Choć za opuszczenie totalitarnej Północy grożą tragiczne sankcje dla wszystkich krewnych, którzy pozostają w kraju, część śmiałków decyduje się na ucieczkę. Reżim konsekwentnie potępia dezerterów i stosuje wobec ich bliskich drastyczne represje dotykające całych rodzin. Źródło: Reuters, KCNA, Yonhap ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!