Korea Północna rozważa atak na wyspę Guam
Korea Północna "starannie analizuje" plany dokonania ataku rakietowego na będącą terytorium amerykańskim wyspę Guam na Pacyfiku - poinformowała w środę oficjalna północnokoreańska agencja prasowa KCNA. Według agencji atak zależy od decyzji przywódcy Korei Płn. Kim Dzong Una.
KCNA cytuje wypowiedź rzecznika dowództwa armii północnokoreańskiej, który powiedział, że "siły strategiczne starannie analizują plan operacyjny wzniecenia ognia w rejonach wokół Guam za pomocą rakiety balistycznej średniego i dalekiego zasięgu Hwasong-12".
Rzecznik dodał, że celem ataku miałoby być "powstrzymanie największych baz wojskowych USA na Guam, w tym bazy lotniczej Anderson". Plan ataku ma być wkrótce przedstawiony naczelnemu dowództwu armii.
Rzecznik nie podał żadnej daty, ale podkreślił, że "plan może być zrealizowany w każdym momencie, po podjęciu decyzji przez naczelnego dowódcę Kim Dzong Una".
KCNA opublikowała też wypowiedź innego rzecznika armii, który oskarżył Stany Zjednoczone o przygotowywanie się do "wojny prewencyjnej". Powiedział on, że jakakolwiek próba realizacji tego zamiaru "spotka się z wojną na pełną skalę i wyeliminowaniem wszystkich punktów oporu wroga, w tym na kontynentalnym terytorium USA".
Rzecznik oświadczył, że aby uniknąć akcji zbrojnej, USA powinny zaprzestać "lekkomyślnych prowokacji militarnych".
Korea Północna otwarcie zapowiada, że dąży do opracowania pocisku balistycznego z głowicą nuklearną, który będzie zdolny zaatakować kontynentalne Stany Zjednoczone. Pjongjang ignoruje przy tym apele społeczności międzynarodowej o zaprzestanie zbrojeń rakietowych i nuklearnych.
Potencjalny atak rakietowy na należącą do USA wyspę Guam, o którym mówi Korea Północna, nie stanowi realnego zagrożenia, a wyspa jest przygotowana na "wszelką ewentualność", by bronić swych mieszkańców - oświadczył w środę gubernator Guamu Eddie Calvo.
"Guam to amerykańska ziemia. Nie jesteśmy tylko instalacją militarną" - powiedział Calvo w zamieszczonym w internecie przesłaniu.
Dodał, że skontaktował się z Białym Domem, a ministerstwa obrony i bezpieczeństwa narodowego poinformowały go, że nie nastąpiła zmiana w poziomie zagrożenia.
Gubernator zapowiedział, że spotka się z dowództwem wojskowym na Guamie i służbami medycznymi, by omówić stan gotowości wyspy na ewentualny atak.
W sobotę Rada Bezpieczeństwa ONZ uchwaliła rezolucję nakładającą nowe sankcje na Koreę Płn. w związku z niedawnymi próbami międzykontynentalnych pocisków balistycznych (ICBM), z których najnowsza odbyła się 28 lipca. Dzień później północnokoreański przywódca Kim Dzong Un powiedział, że "całe terytorium USA jest w naszym zasięgu".
Reuter przypomina, że w poniedziałek nad Półwyspem Koreańskim przeleciały dwa amerykańskie bombowce B-1, które wystartowały z wyspy Guam. Według oficjalnych źródeł amerykańskich był to element demonstrowania "stałej obecności lotnictwa bombowego" w regionie.
Analitycy podkreślają że oświadczenia te KCNA opublikowała w zaledwie kilka godzin po tym jak prezydent USA Donald Trump zapowiedział, że jeśli Korea Północna będzie dalej grozić Stanom Zjednoczonym, to spotka ją "ogień i gniew, jakich świat nigdy nie widział".