Tekst raportu pojawił się na stronie internetowej jednej z organizacji zajmujących się sprawami bezpieczeństwa międzynarodowego. Wcześniej jego zasadnicze założenia ujawnił dziennik „The Washington Times”. Napisano wtedy o siedmiu krajach, które mogą być celem ataku nuklearnego Stanów Zjednoczonych i o ewentualnych scenariuszach wydarzeń, które mogłyby do tego prowadzić. Sekretarz obrony Donald Rumsfeld nazwał potem przeciek dokumentu do prasy skandalem zagrażającym bezpieczeństwu kraju. Raport wskazuje na potrzebę budowy nowych, mniejszych głowic jądrowych, które mogłyby być teoretycznie użyte na polu bitwy - przeciwko trwałym, podziemnym umocnieniom nieprzyjaciela w wypadku ataku przy pomocy broni masowego rażenia lub innej nieprzewidzianej sytuacji militarnej. Ujawnione teraz szczegóły raportu wskazują, że w celu zapewnienia gotowości i bezpieczeństwa arsenału nuklearnego, Waszyngton w przyszłości nie wyklucza wznowienia prób jądrowych. Korea Północna: Jeśli USA nas zaatakują - odpowiemy Jeśli Stany Zjednoczone użyją broni nuklearnej przeciwko Korei Północnej, na pewno odpowiemy na taki atak - oświadczyły władze państwa. Północnokoreański reżim zagroził także wycofaniem się z umowy podpisanej z USA osiem lat temu, nakazującej Korei porzucenie programu rozwoju broni atomowej. Władze komunistycznej Korei nie ukrywały rozdrażnienia kilka tygodni temu, kiedy prezydent George W. Bush zaliczył ich państwo do krajów osi zła.