"Najnowsza decyzja o zamknięciu przygranicznej strefy ekonomicznej Kaesong i deklaracje wojenne mają budować odpowiednią atmosferę"- ocenia Nicolas Levi w wywiadzie dla Informacyjnej Agencji Radiowej. Specjalista do spraw Azji Południowo-Wschodniej widzi też inny powód: Kim Dzong Un otrzymał szlify generalskie i naczelne dowództwo Koreańskiej Armii Ludowej w wieku zaledwie 26 lat. Teraz chce udowodnić, że potrafi być wodzem godnym dziadka i ojca. Nicolas Levi przypomina, że kompleks Kaesong przynosi znaczące korzyści obu Koreom. Dla Północy jest poważnym źródłem dochodów, a dla Południa tańszej o 40 procent siły roboczej. W ubiegłym tygodniu południowokoreańskie Ministerstwo do spraw Zjednoczenia oficjalnie przedstawiło ideę "wpuszczenia" do Kaesong firm europejskich. Ekspert zauważa, że strefa ekonomiczna Kaesong została zamknięta po raz pierwszy. Podczas wcześniejszych konfliktów nie podejmowano takiej decyzji. Strefa działała także po śmierci Kim Dzong Ila, gdy zamarło praktycznie całe państwo. Tymczasem według rzecznika południowokoreańskiego Ministerstwa Zjednoczenia, które nadzoruje pracę Kaesong, strefę zamknięto po raz pierwszy od 2009 roku. Wówczas stało się tak podczas manewrów wojskowych.