Podczas zorganizowanego na prośbę strony północnokoreańskiej spotkania w znajdującej się na linii demarkacyjnej między dwoma państwami koreańskimi miejscowości Panmundżom, przedstawiciele armii Korei Płn. odczytali delegacji wojsk USA oświadczenie, w którym stwierdzają, że manewry będą mieć "katastrofalny wpływ" na przebieg rokowań sześciostronnych w sprawie rozbrojenia atomowego Phenianu. "Stany Zjednoczone będą całkowicie odpowiedzialne za niszczący wpływ, jaki będą miały manewry na wprowadzenie w życie porozumienia z 13 lutego, a także na sześciostronne negocjacje" - poinformowało dowództwo wojsk Korei Płn. Według oficjalnej agencji KCNA władze Korei Płn. traktują planowane manewry jako "niedopuszczalną prowokację" i obiecują zrobić wszystko, aby zapobiec "manewrom wojennym na wielką skalę". Nie podano jednak żadnych informacji na temat konkretnych działań, jakie mieliby podjąć Koreańczycy z północy. Wspólne ćwiczenia wojsk amerykańskich i południowokoreańskich zostały zaplanowane na 20-31 sierpnia. Oznacza to, że będą trwały podczas historycznego spotkania przywódców obu Korei, zaplanowanego na 28-30 sierpnia. Manewry mają stanowić symulację inwazji na Koreę Płd. Udział w nich weźmie ponad 10 tys. żołnierzy amerykańskich i oddziały południowokoreańskie. W ramach wielostronnego porozumienia z 13 lutego 2007 roku Korea Płn. zobowiązała się do całkowitej rezygnacji ze swojego programu nuklearnego. W zamian otrzyma pomoc z zagranicy. W negocjacjach sześciostronnych oprócz Korei Północnej uczestniczą USA, Chiny, Japonia, Rosja oraz Korea Południowa.