Tymczasem państwowe media, które wczoraj po raz pierwszy podały informację o katastrofie, informują jednocześnie o wojskowych imprezach tanecznych, jakie odbyły się wczoraj w całym kraju. Przy dźwiękach pieśni, sławiących komunistycznego przywódcę Kim Dzong Ila, żołnierze i oficerowie tańczyli, by uczcić 72. rocznicę powstania koreańskiej armii ludowej. Wczoraj na miejsce katastrofy pozwolono przyjechać cudzoziemcom - pracownikom organizacji humanitarnych. Opowiadają oni o zrównanych z ziemią budynkach, potężnych kraterach, ziejących w ziemi i pogiętych eksplozją szynach. Państwowe media w Korei Północnej twierdzą, że przyczyną eksplozji pociągów, przewożących paliwo i substancje chemiczne był zerwany przewód wysokiego napięcia, który zaczepił o wagony. Reżimowe media nie podają jednak bilansu ofiar. Zniszczenia wywołane wybuchem są ogromne. Trwa dochodzenie w sprawie tego wypadku. Władze państwa robią wszystko, by zapewnić spokój i zapewnić konieczne środki poszkodowanym w tym regionie. Miejsce wybuchu odwiedzili przedstawiciele rządu i partii oraz członkowie organizacji międzynarodowych - mówiła spikerka północnokoreańskiej telewizji.