Północnokoreański wiceminister spraw zagranicznych Kim Gie Kwan oświadczył w przemówieniu inaugurującym obecną serię rokowań sześciostronnych (prowadzonych przez obie Koree, USA, Chiny, Rosję i Japonię), że Japonia "może utracić prawo udziału w rokowaniach", jeśli nie rozwieje wątpliwości, dotyczących realizacji przez ten kraj porozumienia, zawartego przez sześć państw 13 lutego. Zdaniem komentatorów, wypowiedź ta dotyczyła zapewne tego, że Japonia odmówiła udziału w pomocy energetycznej, jaka zgodnie z lutowym porozumieniem ma być dostarczona Phenianowi zamian za zamrożenie programu atomowego. Bezpośrednio przed poniedziałkowymi rokowaniami główny japoński negocjator Kenichiro Sasae zapowiedział, że jego kraj nadal domagać się będzie wyjaśnienia przez Koreę Północną sprawy porwań obywateli japońskich przez wywiad północnokoreański. Jeśli w tej kwestii nie dojdzie do postępu, Japonia nie przyłączy się do innych państw, udzielających Phenianowi pomocy energetycznej. Wznowienie negocjacji, których celem jest przede wszystkim zakończenie programu atomowego Korei Północnej, poprzedziło ogłoszenie przez amerykańskie ministerstwo skarbu, że USA i Korea Płn w wyniku rozmów prowadzonych w chińskiej stolicy "osiągnęły zrozumienie" co do zamrożonych funduszy północnokoreańskich w banku w Makau. Fundusze te, oceniane w sumie na 25 mln dol., mają być odblokowane przez Amerykanów z Banco Delta Asia w Makau, a następnie - jak podaje japońska agencja Kyodo - przekazane do Bank of China. Na mocy lutowego porozumienia, Korea Płn. uzyskała 60 dni na zrealizowanie swej obietnicy co do programu atomowego, a USA zobowiązały się do uregulowania w ciągu 30 dni sprawy zablokowanych finansów północnokoreańskich.