Rakieta zostanie wystrzelona, by umieścić na orbicie okołoziemskiej sztucznego satelitę Kwangmyongsong-3. Według Pheinanu ma służyć celom pokojowym. Start ma uczcić 100. rocznicę urodzin Kim Ir Sena, przypadającą na połowę kwietnia. Na piątkowe informacje zareagowały stanowczo Korea Płd., Japonia, Stany Zjednoczone i sekretarz generalny ONZ. W niedzielę, mimo ostrzeżeń USA i apeli innych państw oficjalna agencja północnokoreańska KCNA poinformowała, że krytyka ta jest "mroczną" prowokacją "wrogich sił", dodając, że Korea Płn. ma prawo do pokojowego rozwoju w przestrzeni pozaziemskiej. Phenian twierdzi, że wrogie mu siły "mylą się żałośnie", jeśli sądzą, że Północ zrezygnuje z planu wystrzelenia rakiety. Korea Płn. poinformowała też, że w sobotę przekazała komunikaty o swych planach agencjom międzynarodowym. Już w piątek media komentowały, że rakieta nośna satelity Kwangmyongsong to w istocie pocisk balistyczny dalekiego zasięgu, nazywany poza Koreą Płn. Taepodong. Protestujące przeciw planom Phenianu państwa ogłosiły, że wystrzelenie satelity byłoby jednoznacznym pogwałceniem rezolucji nr 1874 Rady Bezpieczeństwa ONZ, zakazującej Północy rozwijania potencjału nuklearnego i rakietowego. Seul uznał, że "byłaby to poważna prowokacja zagrażająca bezpieczeństwu i pokojowi na Półwyspie Koreańskim i w północno-wschodniej Azji". Rząd Japonii zapowiedział, że będzie "intensywnie namawiać Koreę Płn. do zaniechania startu satelity". Korea Północna zgodziła się w lutym na moratorium na dalsze próby rakietowe i nuklearne, aby odblokować sześciostronne rozmowy rozbrojeniowe w zamian za amerykańską pomoc żywnościową. Stany Zjednoczone ostrzegły Phenian, że wystrzelenie satelity będzie pogwałceniem ustaleń dotyczących moratorium i może sprawić, że Waszyngton zrezygnuje z planu udzielenia Korei Płn. pomocy żywnościowej. Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun zaapelował do Phenianu o dostosowanie się do rezolucji RB ONZ, która zakazuje jej korzystania z "balistycznych technologii rakietowych".