Poinformowały o tym w sobotę południowokoreańskie media. Strona amerykańska twierdzi, że taka podróż nie jest planowana. USA nie zgodziły się na przyznanie wizy wysłannikowi - podał dziennik "Dong-a Ilbo", powołując się na nieokreślone źródła dyplomatyczne. Podczas wizyty w Pekinie w tym tygodniu, Kim powiedział, że ma nadzieję, iż dojdzie do bilateralnego spotkania strony północnokoreańskiej i amerykańskiej w marcu - poinformowała seulska gazeta "Dzung-ang Ilbo", również powołując się na anonimowe źródła dyplomatyczne. Według południowokoreańskiej agencji Yonhap, Kim zakończył w sobotę pięciodniową wizytę w Chinach. "Odbyliśmy pogłębioną dyskusję na temat polepszenia stosunków na linii Korea Płn.- Chiny oraz odnośnie do przyspieszenia denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego" - oświadczyło MSZ w Phenianie, cytowane przez oficjalną agencję północnokoreańską KCNA. Tymczasem rzecznik Departamentu Stanu USA Philip Crowley powiedział dziennikarzom w piątek, że nie ma planów wizyty Kim Kie Gwana w USA oraz, że Waszyngton nie prowadzi obecnie żadnych rozmów w tej sprawie ze stroną północnokoreańską. "Mocno wierzymy, że następne spotkanie, w którym wezmą udział przedstawiciele USA i innych krajów, to będzie spotkanie w ramach tzw. negocjacji sześciostronnych (z udziałem obu Korei, Chin, USA, Rosji i Japonii)" - oświadczył. Wspólnota międzynarodowa usiłuje obecnie doprowadzić do powrotu Korei Północnej do stołu rozmów na temat jej programu nuklearnego. Sześciostronne rozmowy rozpoczęto w 2003 roku. W mijającym tygodniu z wizytą do Phenianu udał się zastępca sekretarza generalnego ONZ ds. politycznych Lynn Pascoe. W piątek oświadczył on, że jest "bardzo zadowolony" ze swoich rozmów w Korei Północnej. Jako warunek powrotu do negocjacji Phenian postawił zawarcie traktatu pokojowego z USA, który zastąpiłby porozumienie rozejmowe kończące wojnę z lat 1950-1953.