W trakcie dwudniowych odwiedzin w Phenianie Albright spotka się z północno koreańskim przywódcą - Kim Dzong Ilem. Oba państwa chciałyby nawiązania stosunków dyplomatycznych. Stany Zjednoczone warunkują ten krok od rezygnacji Korei Północnej ze swych planów budowy rakiet międzykontynentalnych i pocisków jądrowych. Waszyngton namawia też władze w Phenianie, by przestały popierać międzynarodowy terroryzm. Koreańczykom najbardziej zależy na amerykańskiej pomocy gospodarczej. Tymczasem na kilkanaście godzin przed przylotem amerykańskiej sekretarz stanu z niespodziewaną wizytą do Phenianu przybył chiński minister obrony. To pierwsze takie odwiedziny od siedmiu lat. Chiny były głównym sojusznikiem Korei Północnej od czasu wojny koreańskiej. W latach 90. stosunki między obydwoma państwami uległy ochłodzeniu. Wizyta szefa chińskiego resortu obrony jest z pewnością reakcją na spodziewaną normalizację stosunków koreańsko - amerykańskich. Co Państwo Środka zaoferowało sąsiadom - na razie nie wiadomo.