Ministrem ds. strategii i finansów został Jun Dzung Hiun, do tej pory kierujący Komisją ds. Nadzoru Finansowego. Dotychczasowy szef resortu, Kang Man Su był oskarżany o to, iż nie był w stanie przedstawić konkretnego programu walki ze światowym kryzysem finansowym. Urząd ds. zjednoczenia narodowego Korei opuścił Kim Ha Dzung - jego miejsce zajął profesor nauk politycznych na seulskim Uniwersytecie Korei Hiun In Tek. Jak powiedział rzecznik prezydenta, informując o zmianie, Hiun "doskonale zna się zarówno na sprawach Korei Północnej jak i kwestiach obrony". Zdaniem analityków, celem zmiany na stanowisku ministra ds. zjednoczenia jest doprowadzenie do poprawy stosunków z Phenianem, które w ostatnich miesiącach stały się szczególnie napięte. W czasie weekendu media północnokoreańskie po raz kolejny oskarżyły Południe o "plany dokonania inwazji" na Północ a próby nawiązania rokowań nazwały "pustymi słowami". Korea Północna ponownie ostrzegła prezydenta południowokoreańskiego Li Miung Baka, iż armia Korei Północnej zdecydowanie odpowie na "konfrontacyjną postawę" wojska na Południu. W Seulu kategorycznie odrzucono oskarżenia północnokoreańskie, jednakże od soboty armia pozostaje w stanie podwyższonego pogotowia a miejscowym rybakom zalecono, by trzymali się z dala od wód na pograniczu stref morskich obu Korei. Rzecznik południowokoreańskiego resortu obrony określił pogróżki Phenianu mianem "zwykłej retoryki, uprawianej przez Koreę Północną". Zdaniem analityków, groźby formułowane przez Phenian nie są w praktyce adresowane do Seulu lecz do Waszyngtonu. Ich celem jest zwrócenie uwagi Baracka Obamy, który we wtorek obejmie urząd prezydenta USA, na wagę sytuacji na Półwyspie Koreańskim.